Ostatni sprawdzian przed Ligą Narodów. Gdzie obejrzeć sparingi Polski z Japonią?

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Przed pierwszym starciem w Lidze Narodów reprezentacja Polski pod wodzą trenera Nikoli Grbicia rozegra jeszcze dwa mecze kontrolne z gospodarzami pierwszego turnieju - Japonią. Polscy kibice będą mieli okazję obejrzeć oba pojedynki.

W tym artykule dowiesz się o:

Po zakończeniu rozgrywek PlusLigi i Ligi Mistrzów kibice nie musieli długo czekać na powrót siatkarskich emocji za sprawą rozpoczętego sezonu kadrowego. Reprezentacja Polski trenera Nikola Grbicia rozegrała dwa mecze kontrolne przeciwko reprezentacji Niemiec. Pierwsze starcie rozegrane 25 maja w katowickim "Spodku" w pięciu setach wygrali podopieczni Michał Winiarskiego, a dzień później w Sosnowcu lepsi byli Polacy - również wygrywając po tie-breaku.

Krótko po zakończeniu zmagań w Katowicach i Sosnowcu aktualni wicemistrzowie świata wylecieli do Japonii, aby już na miejscu przygotowywać się do pierwszego turnieju Ligi Narodów. Biało-Czerwoni 7 czerwca rozegrają swój mecz otwarcia przeciwko Francji, lecz zanim do tego dojdzie, rozegrają dwa dodatkowe sparingi z reprezentacją Kraju Kwitnącej Wiśni.

Oba spotkania zostaną rozegrane w Nagoi 1 i 2 czerwca, a telewizja Polsat umożliwi kibicom obejrzenie polsko-japońskiego starcia. Czwartkowy mecz zacznie się o 10:50, a piątkowy - o 7:50 czasu polskiego.

Oprócz Francji, reprezentacja Polski na pierwszym turnieju zmierzy się jeszcze z Serbią, Iranem i Bułgarią. Drużyna trenera Philippe'a Blaina podejmie tych samych rywali.

Mecze towarzyskie w Nagoyi:

01.06 - Japonia : Polska, godz. 10:50 (transmisja w Polsacie Sport)

02.06 - Japonia : Polska, godz. 7:50 (transmisja w Polsacie Sport)

Czytaj także:
Polki zaczęły Ligę Narodów od tie-breaka. "Czasem to było szalone"
"Jesteście nienormalni". Był w szoku po meczach z Niemcami

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty