Holandia żwawo podniosła się po porażce w Lidze Narodów

Materiały prasowe / FIVB / Mecz Ligi Narodów Holandia - Kuba
Materiały prasowe / FIVB / Mecz Ligi Narodów Holandia - Kuba

Inauguracja Ligi Narodów nie wyszła Holendrom, którzy mieli mało do powiedzenia w meczu z USA. Nimir Abdel-Aziz i spółka spisali się lepiej w pojedynku z Kubą i zwyciężyli 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Holendrzy wrócili na boisko kilkanaście godzin po porażce 0:3 z Amerykanami. Pojedyncze zrywy Nimira Abdela-Aziza to było za mało do pokonania reprezentantów USA w choćby jednym secie. Kolejne zadanie nie było równie trudne, ale o prostej przeprawie również nie wypadało myśleć. Na drodze Holandii stanęła Kuba.

Holandia wytrzymała ciśnienie w pierwszym secie, który zakończył się walką na przewagi. Siatkarze z Europy zwyciężyli w nim 28:26 po nerwowej końcówce. Pomarańczowi zmarnowali wcześniej prowadzenie 20:17, ale po pościgu przeciwnika, zmobilizowali się raz jeszcze do walki.

Wyrównana walka trwała w drugim secie i ponownie o krok przed przeciwnikami byli na finiszu Holendrzy. Tym razem lepsza drużyna zwyciężyła 25:23, a największa jej przewaga zarysowała się w ataku i pod względem korzystania z błędów przeciwnika.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Najlepiej punktującym siatkarzem reprezentacji Holandii był tradycyjnie Nimir Abdel-Aziz, który zdobył 22 punkty. Tym razem mógł liczyć na wsparcie przyjmującego Maartena Van Garderena. Po stronie Kuby gra była bardziej zbalansowana, ale zabrakło jej lidera. Tym samym nikt nie poderwał zespołu do walki w trzecim secie i zakończył się on wynikiem 25:18 dla Holandii.

Holandia - Kuba 3:0 (28:26, 25:23, 25:18)

Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"

Komentarze (0)