Mocne wejście Amerykanów do Ligi Narodów

Materiały prasowe / FIVB / Mecz Ligi Narodów USA - Holandia
Materiały prasowe / FIVB / Mecz Ligi Narodów USA - Holandia

Reprezentacja USA już trzy razy stawała na podium Ligi Narodów. Występ w tegorocznej edycji rozpoczęła od zwycięstwa 3:0 z Holandią. Po komplet punktów sięgnęła również Brazylia.

Amerykanie poradzili sobie w każdym z trzech setów z natarciem Holandii. Siatkarze z Europy szukali sposobu na przedłużenie meczu, ale reprezentanci USA byli na wszystko przygotowani. Faworyci nie stracili dużo energii na pokonanie Pomarańczowych.

Najlepiej punktującymi spośród Amerykanów byli znani z polskich hal Torey DeFalco oraz Jake Hanes. Ponadto dwucyfrową liczbę punktów dorzucili Aaron Russel oraz David Smith, środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Zgodnie z przewidywaniami najmocniejszy odpór próbował dać Nimir Abdel-Aziz, który zdobył 24 punkty dla Holandii. Problem jego zespołu polegał na tym, że pozostali siatkarze nie przekroczyli granicy pięciu "oczek".

Reprezentacja USA była lepsza w prawie każdym siatkarskim elemencie i w pokonaniu przeciwnika nie przeszkodziła większa liczba błędów własnych. Holendrom na niewiele zdało się statystycznie dokładniejsze przyjęcie.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Reprezentacja Brazylii zwyciężyła 3:1 z Niemcami. Potknęła się w trzecim secie, co było wynikiem rozprężenia po gładko wygranej poprzedniej partii. Podopieczni Michała Winiarskiego potrafili się odgryźć, ale nie zdołali zapunktować. Brazylia pozbierała się w czwartym secie i zdobyła komplet punktów na inaugurację tak samo jak Amerykanie.

USA - Holandia 3:0 (25:19, 25:23, 25:21)
Brazylia - Niemcy 3:1 (26:24, 25:16, 19:25, 25:15)

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)