Włosi zakończyli poprzedni sezon reprezentacyjny ze złotymi medalami mistrzostw świata, których współorganizatorem była Polska. Na razie grająca w niegalowym składzie Italia nie radzi sobie w Lidze Narodów, a porażka 0:3 ze Stanami Zjednoczonymi została poniesiona w setach do 15, 18 i 19.
Z kolei Amerykanie weszli w dobrym stylu do rozgrywek. Nie pozwolili sobie na przegranie partii ani w meczu z Holendrami, ani w pojedynku z Włochami. Ponownie najlepiej punktującym siatkarzem w reprezentacji USA był znany z polskich hal Torey DeFalco, który zdobył 15 "oczek". W składzie znalazł się również Taylor Averill, a krótką zmianę dał Jake Hanes.
W Ottawie doszło także do prestiżowego starcia najmocniejszych reprezentacji z Ameryki Południowej. Brazylia chciała pójść za uderzeniem po pokonaniu Niemiec, a Argentyna grała o drugie zwycięstwo po wygranej z Włochami.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Rywalizacja była bardziej zacięta niż w meczu Amerykanów z Włochami. Argentyna lepiej wystartowała, ale tylko rozdrażniła przeciwnika swoim zwycięstwem w pierwszym secie. Canarinhos odgryźli się od razu w następnej partii. Albicelestes mieli szansę na zdobycie kompletu punktów, ale po ograniu przeciwnika w trzecim secie, zmarnowali zaliczkę w czwartym. Tym samym lepsza drużyna została wyłoniona w tie-breaku. Ten zakończył się wynikiem 15:13 dla Brazylii.
Włochy - USA 0:3 (15:25, 18:25, 19:25)
Argentyna - Brazylia 2:3 (25:19, 19:25, 25:23, 23:25, 13:15)
Chiny - Francja 1:3 (20:25, 25:23, 16:25, 17:25)
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?