W maju Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zapisała się w historii siatkówki. Kędzierzyński klub jako czwarta ekipa z historii trzy razy z rzędu wygrał Ligę Mistrzów. W finale ZAKSA pokonała po tie-breaku Jastrzębski Węgiel (3:2).
Obie polskie drużyny zostały zaproszone do udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata. Turniej zaplanowano na 6-10 grudnia w Indiach. Zarówno Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jak i Jastrzębski Węgiel zdecydowały, że nie wezmą udziału w tych zmaganiach.
- Przykro nam, że po kolejnym ogromnym sukcesie jakim jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów 2023 musimy zrezygnować z udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata. Wielokrotnie podkreślałem, że doceniamy prestiż tych rozgrywek, a możliwość walki o jedyne trofeum, jakiego w bogatym dorobku ZAKSY, brakuje naszej drużynie byłaby ogromnym wyróżnieniem. Wierzę, że ta szansa jeszcze przed nami - przyznał prezes klubu Piotr Szpaczek dla mediów drużyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu
Prezesi obu klubów przyznali również, że kalendarz PlusLigi w sezonie olimpijskim będzie wymagający. W lidze występuje 16 zespołów, co przy skróconym sezonie powoduje, że obciążenia dla siatkarzy będą ogromne.
"Kluczowa sprawa to terminarz meczów. Okazuje się, że wyjazd do Indii w tym terminie wiązałby się z koniecznością przełożenia minimum dwóch spotkań w PlusLidze oraz jednego w Lidze Mistrzów. Nawet gdyby nasi rywale, Polska Liga Siatkówki i Europejska Konfederacja Siatkarska CEV wyrazili zgodę na przełożenie tych spotkań, to przy skróconym czasowo sezonie nie byłoby szans na znalezienie wolnych terminów na nadrobienie meczów." - wyjawił w oświadczeniu Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.
- Wyjazd ten niósłby za sobą ryzyko problemów zdrowotnych, które mogłyby się pojawić nie tylko w trakcie turnieju, ale również po powrocie do kraju. Chciałbym podkreślić, że podejmując tę decyzję mieliśmy na uwadze przede wszystkim zdrowie i bezpieczeństwo naszej drużyny - dodał Szpaczek.
Czytaj więcej:
"Polska maszyna nie była w stanie się wznieść". Tak Holendrzy komentują sensację w Lidze Narodów