Tegoroczna faza zasadnicza Ligi Narodów nie ma dla nas większego znaczenia. Z uwagi na to, że walka najlepszych drużyn odbędzie się w Gdańsku, Polska ma zagwarantowany udział. Tym samym rywalizujemy jedynie o jak najlepsze rozstawienie, bo po zmianie zasad gospodarz imprezy nie gra z automatu w ćwierćfinale z teoretycznie najsłabszym zespołem.
Po pierwszym tygodniu, w którym Biało-Czerwoni mocno rezerwowym składem rywalizowali w japońskiej Nagoi, mamy bilans 3-1. Na drugi turniej nasi siatkarze przenieśli się do Holandii, a konkretnie do Rotterdamu.
Tam w środę, 21 czerwca rozegrali pierwsze spotkanie. Rywalem podopiecznych Nikoli Grbicia była reprezentacja Niemiec. Mimo że byliśmy zdecydowanymi faworytami, to o końcowym wyniku zadecydował tie-break, który poszedł po myśli naszych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa
Do studia TVP Sport na ten mecz zaproszony został były reprezentant Polski, Zbigniew Bartman. Po zakończonym spotkaniu został on zapytany o ocenę występu jednej z gwiazd kadry, Wilfredo Leona.
Wypowiedzi na ten temat się jednak nie doczekaliśmy. Bartman bowiem odniósł się do... obecności w kadrze kubańsko-polskiego siatkarza.
- Nie wiem, czy wszyscy zwróciliśmy uwagę na to, że jako jedyny nie śpiewał naszego hymnu. Na pewno hymn kubański by zaśpiewał, ale polskiego nie śpiewa. To tak reasumując i podsumowując, dlaczego nie akceptuję tego, że Leon gra w reprezentacji Polski - powiedział 36-latek, kompletnie ignorując otrzymane pytanie. Prowadzący studio nie wiedział nawet, co na to odpowiedzieć.
Po tych słowach w siecie wylała się ogromna krytyka na wciąż aktywnego siatkarza. Spora część osób przypomniała, że hymnu narodowego nie śpiewał Fabian Drzyzga, pokazując, jak bardzo kuriozalnymi słowami posłużył się Bartman.
Przeczytaj także:
"Ciężko się ogląda". Eksperci reagują po długim meczu reprezentacji Polski
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)