Po pierwszym tygodniu Ligi Narodów reprezentacja Polski mogła pochwalić się bilansem 3-1. Po trzech zwycięstwach na koniec zmagań w Nagoi przyszła porażka z Serbią (0:3). Należy jednak pamiętać, że Nikola Grbić do Japonii zabrał praktycznie rezerwowy skład.
Drugi tydzień tego turnieju w środę, 21 czerwca został oficjalnie zainaugurowany przez Polskę. Nasi siatkarze w pierwszym spotkaniu w Rotterdamie pokonali Niemców po tie-breaku. Mimo że dwukrotnie prowadzili, to za każdym razem nasi rywale odrabiali stratę.
- Dzisiaj chyba na własne życzenie ten drugi set nam uciekł i to musimy przeanalizować. Myślę, że zrobiliśmy bardzo dużo błędów i oddaliśmy po prostu sami te punkty rywalom. Na pewno to jest do poprawy - powiedział w pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport rozgrywający Biało-Czerwonych Grzegorz Łomacz.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"
Bardzo dziwny był przebieg drugiego seta w tym pojedynku. Nasza reprezentacja prowadziła już 17:12, jednak rywale byli w stanie odrobić stratę, a następnie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Robiliśmy sami błędy, oddaliśmy Niemcom tę końcówkę. Oni zaczęli ryzykować na zagrywce, bo musieli w takim momencie, ale my nie graliśmy cierpliwie po prostu - stwierdził 35-latek.
Po tym, jak pewnie wygraliśmy trzecią partię, w czwartej kompletnie się pogubiliśmy. W pewnym momencie byliśmy rozbici przez Niemców, ale lepszy fragment pozwolił nam na odrobienie części strat. Nie udało nam się jednak uchronić przed tie-breakiem, w którym to błyszczał kapitan Bartosz Kurek.
- Bartek jest klasą samą w sobie. Wiedziałem, że w tym momencie to będzie pewniak i tak jak zawsze nam pomógł - powiedział Łomacz, który sporą liczbę piłek w decydującej partii posłał właśnie do naszego atakującego.
Biorąc pod uwagę to, co działo się na trybunach, można śmiało powiedzieć, że mieliśmy wsparcie dodatkowego zawodnika. - Takie mamy wrażenie, że gdziekolwiek na świecie nie pojedziemy to zawsze ta Polonia się zbierze na hali. Naprawdę dziękujemy im za to i czujemy to na hali - wyznał rozgrywający.
Przeprowadzający rozmowę Filip Czyszanowski ostrzegł, że ostatnie pytanie będzie najtrudniejszym. Zapytał w nim bowiem o to, czy Łomacz czuje się bliżej roli drugiego rozgrywającego.
- O rywalizację proszę pytać trenera. Dziękuje bardzo - szybko odpowiedział mu polski siatkarz, kończąc wątek w mgnieniu oka.
- Już Grzegorz Łomacz znika - rzucił żartobliwie na koniec tej rozmowy dziennikarz TVP Sport.
Kolejny mecz reprezentacja Polski rozegra już w czwartek, 22 czerwca. Naszymi kolejnymi rywalami będą grający u siebie Holendrzy. Początek spotkania o godzinie 20:00. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
Liga Narodów: trudna przeprawa polskich siatkarzy z Niemcami
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)