Jeszcze przed meczem trener Wojciech Lalek zwracał uwagę, że poza zwycięstwem w spotkaniu przeciwko rywalowi walczącemu o utrzymanie ważna jest koncentracja i odpowiednie podejście. - Ważne jest, aby nie stracić w takim meczu przypadkowego punktu, czy nawet pojedynczego seta - ostrzegał Lalek.
Jego podopieczne wywiązały się z postawionego zadania w stu procentach. Nie dość, że wygrały pewnie to jeszcze nie pozwoliły przeciwniczkom z Żukowa na jakąkolwiek walkę. Najwięcej problemów PTPS miał nieoczekiwanie w premierowej odsłonie meczu. - Dziewczyny z Gedanii zaskoczyły nas na początku spotkania swoją dobrą grą, podbijały wiele piłek w obronie - tak po spotkaniu komentowała początek pierwszego seta Agnieszka Kosmatka.
Gedania na pierwszej przerwie technicznej prowadziła 8:4. Były to jednak miłe złego początki. Gospodynie wyraźnie zdeprymował taki obrót spraw i bardzo szybko wzięły sprawy w swoje ręce. Dość powiedzieć, że do końca seta przy zagrywkach wspomnianej Kosmatki oraz Klaudii Kaczorowskiej, Gedanistki zdobyły zaledwie dwa punkty. Szwankowało zwłaszcza przyjęcie, a nawet jeśli przyjezdne wyprowadzały już jakiś atak, co rusz nadziewały się na blok Gabrieli Wojtowicz czy też Ewy Kasprów.
W tym dniu to brak przyjęcia stał się zmorą żukowianek. Silna i trudna zagrywka PTPS-u sprawiała na tyle problemów, że w efekcie Gedania w całym meczu osiągnęła zaledwie 22% przyjęcia pozytywnego.
- Nie radziłyśmy sobie z zagrywką pilanek. Uważam, że ten element zaważył na wyniku całego spotkania - szukała po meczu przyczyn porażki kapitan Gedanii Justyna Sachmacińska. Niestety brak przyjęcia zaważył także na innym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Te które miały być liderkami Gedanii zawiodły całkowicie w ataku. Małgorzata Plebanek zakończyła mecz kończąc zaledwie jeden z osiemnastu ataków! Niewiele lepiej spisała się Sachmacińska, która skończyła trzy piłki na dwadzieścia jeden otrzymanych.
Słaba dyspozycja Gedanii przeniosła się także na kolejne odsłony meczu. Trener przyjezdnych Grzegorz Wróbel próbował zmienić coś w grze swoich podopiecznych. Wprowadzone przez niego wszystkie zawodniczki rezerwowe nie pomogły, a Gedania w tym dniu zdobyła najwięcej punktów w ostatnim secie meczu.
W środę oba zespoły rozegrają kolejne mecze. Gedania o pierwsze punkty będzie walczyć w Żukowie z Centrostalem Bydgoszcz. Pilanki mierzyć się będą w Mielcu z miejscową Stalą. - Zaczynamy już przygotowania do środowego meczu w Mielcem. Będzie to całkiem inne spotkanie od tych rozgrywanych w czasie przygotowań. Można powiedzieć, że będzie to wojna taktyczna pomiędzy tymi drużynami - zapowiada środowe starcie Wojciech Lalek.
PTPS Piła - Gedania Żukowo 3:0 (25:10, 25:15, 25:17)
PTPS: Kosmatka 5 pkt, Tokarska 10, Kaczorowska 12, Kasprów 7, Konieczna 8, Wojtowicz 7, Maj (libero) oraz Matyjaszek 1, Martałek 2, Paszek, Szczygielska 1
Gedania: Sachmacińska 4 pkt, Lizińczyk 4, Pasznik 1, Szymańska 11, Plebanek 1, Łozowska 2, Siwka (libero) oraz Jeronim 3, Łysiak, Kocemba, Kurnikowska 1
MVP: Gabriela Wojtowicz
Widzów: 1300