Wielka walka w Gdańsku! Znamy pierwszego półfinalistę Ligi Narodów

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Atakujący Thomas Jaeschke, blokujący Stephen Boyer i Nicolas Le Goff
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Atakujący Thomas Jaeschke, blokujący Stephen Boyer i Nicolas Le Goff

W emocjonującym ćwierćfinale Ligi Narodów Amerykanie pewnie wygrywali już 2:0. Znakomita zmiana u Francuzów spowodowała jednak, że doszło do tie-breaka. W nim nie zabrakło kontrowersji sędziowskich, ale ostatecznie lepsza okazała się ekipa z USA.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencja z Gdańska - Arkadiusz Dudziak

Już w ćwierćfinale Ligi Narodów oglądaliśmy rewanż za ubiegłoroczny finał rozgrywek. USA, które wygrało fazę zasadniczą, mierzyło się z Francją, która rzutem na taśmę znalazła się w turnieju finałowym w Gdańsku.

Zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych nie byli uznawani za zdecydowanych faworytów tego meczu. Wszystko dlatego, że w składzie Trójkolorowych znaleźli się niemal wszyscy najlepsi zawodnicy. Wyjątkiem był brak Earvina N'gapetha, którego wykluczyła kontuzja.

Premierowa odsłona rozpoczęła się od trzypunktowego prowadzenia Trójkolorowych. Z czasem jednak coraz większą przewagę na rywalach wywierali zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych. W konsekwencji Amerykanie najpierw doprowadzili do remisu, a później zaczęli odskakiwać przeciwnikom. W drugiej części seta mieli już kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, a partię zakończył skutecznym atakiem Taylor Averill.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki z brązowym medalem Ligi Narodów! Zobacz euforię po meczu

W drugą odsłonę Amerykanie także weszli w znakomicie. Wykorzystywali problemy w ofensywie rywali, a w atakach z trudnej piłki niezmiernie skuteczny był Matthew Anderson (7:3). Z czasem jednak Trójkolorowi zaczęli grać cierpliwiej, ich przeciwnicy popełniali błędy, więc wynik się wyrównał. Wyszli nawet na dwupunktowe prowadzenie, ale później dopadła ich niewytłumaczalna niemoc. Przy zagrywkach Micah Christensona stracili 7 punktów z rzędu i to USA prowadziło 17:12. W końcówce ich oponenci nie mieli nic do powiedzenia i druga partia powędrowała na konto Amerykanów.

Trójkolorowi nie zamierzali jednak składać broni. Trener Andrea Giani zmienił rozgrywającego i atakującego. Antoine Brizard zastąpił Benjamina Toniuttiego. A Jean Patry Stephena BoyeraKevin Tillie na samym początku posyłał na drugą stronę trudniejsze zagrywki, a zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych popełniali błędy i przegrywali już 1:5. W dalszej części seta Amerykanie nie byli w stanie zagrozić rywalom. Francuzi prezentowali się skutecznie w każdym elemencie i ostatecznie zwyciężyli aż 25:17.

Czwarta partia miała bardzo wyrównany przebieg. Zespoły wymieniały się prowadzeniem, ale żaden nie mógł zbudować trwałej przewagi. Francuzi po chwili zaczęli jednak odskakiwać dzięki dobrej postawie w zagrywce oraz bloku (14:11). Powiększyli nawet przewagę do czterech punktów. Amerykanie zaczęli jednak skracać dystans dzięki czytaniu gry rywali. Zespół z Europy miał dwie piłki setowe, ale ich nie wykorzystał, więc o wszystkim musiała zadecydować gra na przewagi. Do tie-breaka doprowadził udany blok Antoine Brizarda.

Kluczową rolę na początku piątej odsłony miała zagrywka. Najpierw Amerykanie odskoczyli na dwa punkty po asie Davida Smitha, a później to samo zrobili Francuzi za sprawą dwóch "bomb" Antoine Brizarda z dziewiątego metra. Amerykanie zdołali jednak szybko wyrównać, a to dzięki ich kapitalnej postawie w obronie. Ogromne oburzenie Francuzów wywołała kontrowersyjna decyzja o odgwizdaniu nieczystego odbicia w ataku Patry'ego.

Nawet rezerwowi podbiegli do sędziego, ale nic nie wskórali i kadra USA prowadziła już 9:6. Po asie Matthew Andersona stało się jasne, że bardzo trudno będzie odebrać zwycięstwo zawodnikom ze Stanów Zjednoczonych. Spotkanie zakończyła zepsuta zagrywka Trójkolorowych (15:9).

USA - Francja 3:2 (25:21, 25:18, 17:25, 24:26, 15:9)

USA: Anderson, Defalco, Christenson, Holt, Jaeschke, Averill, Shoji (libero) oraz Muagututia, Hanes, Smith

Francja: Chinenyeze, Toniutti, Tillie, Boyer, Le Goff, Clevenot, Grebennikov (libero) oraz Patry, Brizard, Jouffroy, Carle

Czytaj więcej:
W Ergo Arenie będzie się działo. Polska rozpoczyna marsz

Komentarze (2)
avatar
RobertW18
20.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli p. Dudziak pisze o "kontrowersyjnej decyzji" sędziego, która mogła mieć rozstrzygający wpływ na wynik, to dlaczego Sportowe Fakty nie podają nazwiska tego sędziego? 
avatar
ADAC
19.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może warto pokazać Amerykana grajacym w rosji, co myslimy o ich wypowiedziach na temat braku reprezentacji mordercow w rozgrywkach międzynarodowych. Jesli tylko kasa sie dla nich liczy, to moze Czytaj całość