Ta świetna historia zaczyna się od meczu Polaków ze Słowenią w turnieju fazy zasadniczej Ligi Narodów w Manili. W telewizyjnej transmisji pokazano wówczas kibickę ubraną w koszulkę naszej reprezentacji i w bardzo charakterystycznej opasce z dwoma wizerunkami Bartosza Kurka na głowie.
Na opaskę zwróciła uwagę żona siatkarza Anna Kurek - w relacji na Instagramie napisała, że musi sobie sprawić taki gadżet. Kapitan Biało-Czerwonych podał jej relację dalej, na co zareagował oficjalny profil rozgrywek, Volleyball World. "Bartosz Kurek potrzebuje. Ustalmy, jak mu to załatwić" - napisano na profilu.
Na ten wpis szybko zareagowała właścicielka opaski. "Cześć Volleyballworld. To ja jestem dziewczyną ze zdjęcia. Chętnie dam Kurkowi taką opaskę! Czy możecie to umożliwić?" - zapytała kibicka o imieniu Pau.
Volleyball World zorganizowało przekazanie gadżetu. Po ostatnim spotkaniu Polaków na Filipinach zaproszono fankę na boisko. Gdy obok niej pojawił się kapitan naszej reprezentacji, zareagowała bardzo emocjonalnie, tak jakby nie spodziewała się, że będzie miała okazję osobiście poznać mistrza świata z 2018 roku.
Nagranie z tego zdarzenia zdobyło w internecie dużą popularność, na samym profilu Volleyball World na Instagramie zyskało ponad 117 tysięcy polubień. Nic dziwnego, oglądając tę scenę trudno się nie wzruszyć i nie uśmiechnąć.
W zamian za opaskę Pau otrzymała od Kurka piłkę z jego podpisem, a dzięki pomocy Marcina Janusza i Karola Kłosa na prezencie dla niej podpisali się także wszyscy pozostali polscy zawodnicy. Kurek zabrał opaskę do Polski i przekazał żonie, która wspierała w niej nasz zespół w gdańskiej Ergo Arenie, w czasie wygranego przez Biało-Czerwonych 3:0 ćwierćfinału Ligi Narodów z Brazylią.
Gdy w czasie trwania turnieju finałowego VNL 2023 zapytaliśmy Kurka o spotkanie z fanką reprezentacji Polski z Filipin, zaczął od tego, że była to dla niego bardzo miła sytuacja.
- Pokazuje, że choć walczymy o medale i nagrody pieniężne, bardzo satysfakcjonujące są też chwile, w których doświadczamy wdzięczności kibiców - powiedział. - Widziałem już kilka bardziej wymyślnych kibicowskich atrybutów, ale ten stanowił dla mnie duże zaskoczenie. Zwłaszcza, że zobaczyłem go kilkanaście tysięcy kilometrów od domu.
- Historia zakończyła się tak, że w czasie naszego meczu z Brazylią moja żona kibicowała nam w tej opasce. Jej gest miał pokazać, że siatkówka jest sportem, w którym kibice, mimo że czasem dzieli ich bardzo duża odległość, potrafią się jednoczyć. Łączy ich zaangażowanie w rozgrywki Ligi Narodów - dodał kapitan reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki z brązowym medalem Ligi Narodów! Zobacz euforię po meczu
Spotkanie z Kurkiem było dla Pau wyjątkową chwilą i spełnieniem marzeń. Ale Filipinka ma jeszcze inne marzenie związane z naszą drużyną narodową. W czasie meczu Polska - Brazylia napisała na Twitterze, że chciałaby kiedyś obejrzeć mecz z trybun wypełnionych polskimi kibicami, których uważa za najlepszych na świecie. Oby i to marzenie udało się jej spełnić.
Ona chciałaby przyjechać do Polski, z kolei Kurek chętnie wróci na Filipiny. - W tym roku lecieliśmy tam trochę ze strachem, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać pod względem organizacyjnym. A turniej był naprawdę dobrze zorganizowany, wszystkie sprawy pozaboiskowe były dopięte na ostatni guzik, a kibice byli fantastyczni. Muszę przyznać, że jeżeli w przyszłym roku będzie nam to dane, polecimy na Filipiny z uśmiechami na ustach - podkreślił.
Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Fanka Kurka udzielała wywiadu. Nasz kapitan kompletnie ją zaskoczył
"Mógłbym wystawić kogokolwiek". Zaskakujące słowa Grbicia
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)