Norbert Huber nie zagrał w ćwierćfinale przeciwko reprezentacji Brazylii. Nie znalazł się też w wyjściowej szóstce na półfinałowe starcie z drużyną z Japonii, choć w tym przypadku zdołał później odegrać ważną rolę dla biało-czerwonego zespołu.
Niespełna 25-letni zawodnik zmienił w drugim secie na boisku Jakuba Kochanowskiego, który tym razem nie mógł zaliczyć początku spotkania do udanych - w przeciwieństwie choćby do świetnego w jego wykonaniu meczu z Brazylią.
Huber musiał więc poczekać na swoją szansę, a gdy ją dostał, to w ataku skończył wszystkie z pięciu piłek.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki z brązowym medalem Ligi Narodów! Zobacz euforię po meczu
- Życie nauczyło mnie już cierpliwości. Jestem do tego przyzwyczajony - powiedział z uśmiechem na twarzy Polak tuż po meczu z Azjatami, który Biało-Czerwoni wygrali 3:1.
- Jestem zadowolony z tego, co pokazałem - ocenił krótko swój występ.
Początek półfinału nie był jednak łatwy dla podopiecznych Nikoli Grbicia. W pierwszym secie próbkę swoich znakomitych umiejętności pokazali Japończycy.
- Wiedzieliśmy, że na pewno nie będzie łatwo. Cieszy to, że daliśmy radę przełamać naszych przeciwników. Byliśmy ich w stanie zdominować w pewnych elementach w poszczególnych częściach setów - przyznał Huber.
- Nie wiem, czy to była kwestia przyzwyczajenia się do przeciwnika. Po prostu w pierwszym secie to rywale byli lepsi sportowo. My graliśmy coraz lepiej, ale oni postawili twarde warunki. Potem staraliśmy się grać odważniej, ale też zwyczajnie utrzymywać swój poziom, własną grę - dodał.
Norbert Huber przewidywał, że w finale zagramy z Włochami, ale to reprezentacja Stanów Zjednoczonych będzie naszym rywalem w walce o złoty medal Ligi Narodów 2023. Amerykanie rozbili 3:0 drużynę z Italii.
Czytaj także:
"To muszą zrozumieć wszyscy". Jasne przesłanie Grbicia do Polaków
Co za słowa legendy siatkówki o kadrze Polski! Wyróżnia jednego gracza
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)