[b]
Korespondencja z Gdańska - Arkadiusz Dudziak[/b]
Piękne chwile Biało-Czerwonych w Gdańsku. Polacy zdobyli złoto Ligi Narodów. Ale na podium nie tylko nasi reprezentanci znaleźli się wśród osób, które śpiewały Mazurka Dąbrowskiego. Wśród nich był selekcjoner kadry Japonii Philippe Blain, co przekazał komentator Polsatu Sport Tomasz Swędrowski.
Francuz pracował w naszym kraju jako asystent Stephane'a Antigi w latach 2014-2016. To właśnie ten duet poprowadził Polskę do złota mistrzostw świata. I wtedy szkoleniowiec nauczył się polskiego hymnu, który pamięta do dzisiaj.
Piękne chwile po meczu
W Gdańsku nie tylko polska siatkówka przeżywała wyjątkowe chwile. Na podium sensacyjnie stanęła reprezentacja Japonii. Dla ekipy z Azji to pierwszy medal w światowej imprezie od 46 lat.
ZOBACZ WIDEO: Kamera w szatni. Zobacz, co stało się po meczu Polaków - Pod Siatką
Ogromnego wzruszenia nie ukrywał Blain, który popłakał się po meczu. Łzy w oczach miał także podczas rozmowy z mediami.
- W sumie to całkiem często płaczę - żartuje francuski szkoleniowiec. - Mam nadzieję, że jeszcze będę miał okazje. To oznacza, że wciąż we mnie jest pasja, emocje - opowiada Blain.
Japończycy znakomicie rozpoczęli mecz o brązowy medal. Prowadzili już 2:0, ale ekipa z Italii wygrała kolejne dwa sety i zdołała doprowadzić do tie-breaka. W nim jednak lepsi okazali się zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni.
- To wielki sukces. Zdobyliśmy medal. Już samym wejściem do czwórki napisaliśmy historię. A teraz stanęliśmy na podium po zwycięstwie nad Włochami. To wielki moment dla siatkówki w Japonii. Czekamy, by zacząć wielkie święto. Dla mnie taką małą satysfakcją jest, że wygraliśmy z Włochami blokiem! To wielka rzecz - twierdzi Francuz.
- To coś wielkiego dla chłopaków. Wykonali znakomitą robotę. Włosi nas dogonili, ale koniec końców zachowaliśmy ducha walki i to jest najważniejsze, zwłaszcza w takich meczach - dodaje.
Zdradza także, co powiedział zawodnikom po awansie do półfinału. To właśnie ta mentalność mogła okazać się kluczowa.
- Gdy dotarliśmy do półfinału, powiedziałem zawodnikom: "Jesteście obok takich drużyn jak Polska, USA czy Włochy. Powinniście się cieszyć tą chwilą" - wyjawia.
Krok po kroku na szczyt
Przyjazd francuskiego szkoleniowca odmienił reprezentację Japonii. Od 2017 roku Blain pracował z tą kadrą w roli asystenta. A po igrzyskach w Tokio został pierwszym szkoleniowcem drużyny.
- Pracowaliśmy krok po kroku. Uczyliśmy się umiejętności siatkarskich, ale także mentalności, by wejść do czołówki. Nie jesteśmy jeszcze na szczycie. Chcemy zakwalifikować się do igrzysk w Paryżu. W październiku u siebie będziemy walczyć w kwalifikacjach. Ten medal wleje w nas wiele optymizmu - ocenia Blain.
Jakie były największe trudności w pracy w Japonii? - Po pierwsze to ja musiałem się dostosować. Kiedy wyjeżdża się do danego kraju, zwłaszcza tak daleko od Europy, trzeba się nauczyć, jak to wszystko działa, jak się komunikować, jak nawiązać relację z zawodnikami. Teraz się dotarliśmy i możemy dalej pracować - kończy.
Czytaj więcej:
Przepiękna scena po finale. "Wyciągnął go na podium"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)