Polki znów lepsze od Turczynek. Piękne wieści przed mistrzostwami Europy

Polskie siatkarki odniosły zwycięstwo na zakończenie serii trzech spotkań towarzyskich z reprezentacją Turcji. Dla podopiecznych Stefano Lavariniego to drugi triumf podczas sparingów.

Mateusz Wasiewski
Mateusz Wasiewski
siatkarki reprezentacji Polski PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
W sobotę polskie siatkarki przystąpiły do trzeciego, a zarazem ostatniego meczu towarzyskiego z reprezentacją Turcji. Przypomnijmy, że te sparingi to forma przygotowań do zbliżających się mistrzostw Europy.

Pierwsze spotkanie rozgrywane w Krośnie podopieczne Stefano Lavariniego pewnie wygrały 3:0. Potem obie ekipy przeniosły się do Mielca, gdzie w drugim meczu Turczynki wzięły rewanż za porażkę i pokonały naszą ekipę po tie breaku.

Trenerzy postanowili dokonać kilku zmian na ostatnie spotkanie towarzyskie. W szeregach reprezentacji Turcji w wyjściowej szóstce zabrakło Melissy Vargas. Ebrar Karakurt zagrała z kolei na ataku. U nas szansę na odpoczynek dostała Martyna Łukasik. Na boisku nie pojawiła się również Malwina Smarzek. Jak usłyszeliśmy na antenie Polsatu Sport, 27-latka zmaga się z drobnym urazem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda tenisa pokazała się bez makijażu. I jak?

Początek meczu okazał się bardzo wyrównany. Rozgrywające obu ekip prezentowały dobrą dystrybucję - szansą na mocne ataki otrzymały środkowe. Zespoły szły punkt za punkt. Przewagę dwóch oczek zyskały Turczynki po tym, jak zablokowana została Olivia Różański.

Dwa błędy w ataku popełniła Magdalena Stysiak, przez co Polki przegrywały 17:20. Nasze zawodniczki podjęły jednak próbę pościgu. Na boisko weszła Katarzyna Wenerska oraz Monika Gałkowska, która skończyła trudny atak z kontry. Blok dołożyła Aleksandra Gryka. Niestety ostatecznie nie udało się doprowadzić choćby do remisu. Po potężnym uderzeniu z lewego skrzydła Deryi Cebecioglu podopieczne Daniele Santarelliego wygrały pierwszego seta 25:22.

W drugą partię Polki weszły kapitalnie. Po tym, jak Kamila Witkowska efektownie zablokowała Hande Baladin, Biało-Czerwone objęły prowadzenie 7:3. Coraz lepiej wyglądała nasza gra w przyjęciu, a także system blok-obrona. Podopieczne trenera Lavariniego pewnie kończyły zarówno łatwe, jak i te teoretycznie dużo trudniejsze piłki.

Turczynki wyglądały na zagubione. Dużą liczbę błędów popełniała Ebrar Karakurt, a i w innych strefach ofensywa naszych rywalek wyglądała słabo.

Przy stanie 15:7 fantastyczny blok na Zehrze Gunes zaprezentowała Agnieszka Korneluk. Polki grały luźno, swobodnie. Niesamowitą akcją popisała się Joanna Wołosz z Olivią Różański. Czterokrotnie w jednej akcji piłki nie skończyła Baladin, a reprezentantki naszego kraju wygrały drugą partię 25:19.

Tureckie siatkarki już bez Karakurt w szóstce fantastycznie otworzyły trzeciego seta. Nam ponownie zaczęło nieco brakować siły ofensywnej. Do tego pojawiły się problemy w komunikacji. Zawodniczki trenera Santarelliego przez długi okres skutecznie to wykorzystywały. Po bloku na Różański oraz ataku z drugiej piłki rozgrywającej Cansu Ozbay Turczynki prowadziły już 12:6.

Nasza strata zmalała do trzech punktów po tym, jak świetną serię na lewym skrzydle zanotowała Różański (10:13). Kolejne oczko odrobiliśmy po dobrej kiwce Moniki Fedusio, która skończyła trzy ataki z rzędu. Do tego przyjmująca dołożyła asa serwisowego (18:17). Czujnie na siatce zachowała się Witkowska, a po błędzie Turczynek objęliśmy prowadzenie.

Niezwykle mądre zagranie pokazała Gałkowska, a kolejny blok dodała Kamila Witkowska (21:18). Piłkę przechodzącą zgasiła Agnieszka Korneluk, która na koniec skończyła też atak. Trzeci set nieoczekiwanie trafił na konto Polek!

W czwartej partii kolejne skuteczne uderzenia posłała Fedusio. Mogliśmy również zauważyć świetną współpracę na linii Wołosz-Korneluk. Po ataku naszej środkowej polskie siatkarki prowadziły już 14:10.

Wydawało się, że przewaga jest bezpieczna. Pojawiły się jednak drobne problemy z dokładnością zarówno naszej rozgrywającej, jak i zawodniczek odpowiedzialnych za ofensywę. Słabą serię przerwała na lewym ataku Różański (16:15).

Pod koniec seta zrobiło się gorąco. Dwie piłki z rzędu skończyła Gunes i nasza przewaga z kilku punktów zmalała do jednego "oczka" (23:22). Pożar zgasiła Monika Fedusio, która skutecznie uderzyła z lewego skrzydła i zakończyła mecz asem serwisowym.

Polska - Turcja 3:1 (22:25, 25:19, 25:20, 25:22)

Czytaj także:
Trudne testy dla Polek. "Gigantyczna wartość"
Rosjanie się wściekną. Utalentowana siatkarka wybrała inny kraj

Która drużyna osiągnie lepszy wynik podczas mistrzostw Europy 2023?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×