Polki znów lepsze od Turczynek. Piękne wieści przed mistrzostwami Europy

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Polskie siatkarki odniosły zwycięstwo na zakończenie serii trzech spotkań towarzyskich z reprezentacją Turcji. Dla podopiecznych Stefano Lavariniego to drugi triumf podczas sparingów.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę polskie siatkarki przystąpiły do trzeciego, a zarazem ostatniego meczu towarzyskiego z reprezentacją Turcji. Przypomnijmy, że te sparingi to forma przygotowań do zbliżających się mistrzostw Europy.

Pierwsze spotkanie rozgrywane w Krośnie podopieczne Stefano Lavariniego pewnie wygrały 3:0. Potem obie ekipy przeniosły się do Mielca, gdzie w drugim meczu Turczynki wzięły rewanż za porażkę i pokonały naszą ekipę po tie breaku.

Trenerzy postanowili dokonać kilku zmian na ostatnie spotkanie towarzyskie. W szeregach reprezentacji Turcji w wyjściowej szóstce zabrakło Melissy Vargas. Ebrar Karakurt zagrała z kolei na ataku. U nas szansę na odpoczynek dostała Martyna Łukasik. Na boisku nie pojawiła się również Malwina Smarzek. Jak usłyszeliśmy na antenie Polsatu Sport, 27-latka zmaga się z drobnym urazem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda tenisa pokazała się bez makijażu. I jak?

Początek meczu okazał się bardzo wyrównany. Rozgrywające obu ekip prezentowały dobrą dystrybucję - szansą na mocne ataki otrzymały środkowe. Zespoły szły punkt za punkt. Przewagę dwóch oczek zyskały Turczynki po tym, jak zablokowana została Olivia Różański.

Dwa błędy w ataku popełniła Magdalena Stysiak, przez co Polki przegrywały 17:20. Nasze zawodniczki podjęły jednak próbę pościgu. Na boisko weszła Katarzyna Wenerska oraz Monika Gałkowska, która skończyła trudny atak z kontry. Blok dołożyła Aleksandra Gryka. Niestety ostatecznie nie udało się doprowadzić choćby do remisu. Po potężnym uderzeniu z lewego skrzydła Deryi Cebecioglu podopieczne Daniele Santarelliego wygrały pierwszego seta 25:22.

W drugą partię Polki weszły kapitalnie. Po tym, jak Kamila Witkowska efektownie zablokowała Hande Baladin, Biało-Czerwone objęły prowadzenie 7:3. Coraz lepiej wyglądała nasza gra w przyjęciu, a także system blok-obrona. Podopieczne trenera Lavariniego pewnie kończyły zarówno łatwe, jak i te teoretycznie dużo trudniejsze piłki.

Turczynki wyglądały na zagubione. Dużą liczbę błędów popełniała Ebrar Karakurt, a i w innych strefach ofensywa naszych rywalek wyglądała słabo.

Przy stanie 15:7 fantastyczny blok na Zehrze Gunes zaprezentowała Agnieszka Korneluk. Polki grały luźno, swobodnie. Niesamowitą akcją popisała się Joanna Wołosz z Olivią Różański. Czterokrotnie w jednej akcji piłki nie skończyła Baladin, a reprezentantki naszego kraju wygrały drugą partię 25:19.

Tureckie siatkarki już bez Karakurt w szóstce fantastycznie otworzyły trzeciego seta. Nam ponownie zaczęło nieco brakować siły ofensywnej. Do tego pojawiły się problemy w komunikacji. Zawodniczki trenera Santarelliego przez długi okres skutecznie to wykorzystywały. Po bloku na Różański oraz ataku z drugiej piłki rozgrywającej Cansu Ozbay Turczynki prowadziły już 12:6.

Nasza strata zmalała do trzech punktów po tym, jak świetną serię na lewym skrzydle zanotowała Różański (10:13). Kolejne oczko odrobiliśmy po dobrej kiwce Moniki Fedusio, która skończyła trzy ataki z rzędu. Do tego przyjmująca dołożyła asa serwisowego (18:17). Czujnie na siatce zachowała się Witkowska, a po błędzie Turczynek objęliśmy prowadzenie.

Niezwykle mądre zagranie pokazała Gałkowska, a kolejny blok dodała Kamila Witkowska (21:18). Piłkę przechodzącą zgasiła Agnieszka Korneluk, która na koniec skończyła też atak. Trzeci set nieoczekiwanie trafił na konto Polek!

W czwartej partii kolejne skuteczne uderzenia posłała Fedusio. Mogliśmy również zauważyć świetną współpracę na linii Wołosz-Korneluk. Po ataku naszej środkowej polskie siatkarki prowadziły już 14:10.

Wydawało się, że przewaga jest bezpieczna. Pojawiły się jednak drobne problemy z dokładnością zarówno naszej rozgrywającej, jak i zawodniczek odpowiedzialnych za ofensywę. Słabą serię przerwała na lewym ataku Różański (16:15).

Pod koniec seta zrobiło się gorąco. Dwie piłki z rzędu skończyła Gunes i nasza przewaga z kilku punktów zmalała do jednego "oczka" (23:22). Pożar zgasiła Monika Fedusio, która skutecznie uderzyła z lewego skrzydła i zakończyła mecz asem serwisowym.

Polska - Turcja 3:1 (22:25, 25:19, 25:20, 25:22)

Czytaj także:
Trudne testy dla Polek. "Gigantyczna wartość"
Rosjanie się wściekną. Utalentowana siatkarka wybrała inny kraj

Źródło artykułu: WP SportoweFakty