Polska odniosła dwa zwycięstwa w trzech meczach towarzyskich z Turcją. W pierwszym z nich pokonała przeciwnika 3:1, choć ten odgryzł się dopiero w czwartym, dodatkowym secie. Także w sobotę podopieczne Stefano Lavariniego były lepsze 3:1. Turcja wygrała z gospodyniami jedynie w piątek, kiedy to pojedynek zakończył się po pięciu partiach.
- Fajnie było zagrać przeciwko tak silnemu przeciwnikowi jak Turcja. Te trzy mecze pokazały, że bijemy się z najlepszymi i zwyciężamy z nimi. Była jeszcze okazja do sprawdzenia ustawień, mimo to wyniki były korzystne - mówi Agnieszka Korneluk w rozmowie z Polsatem Sport.
Turcja i Polska były najlepszymi zespołami z Europy w Lidze Narodów Kobiet. Stąd rozbudzone oczekiwania przed zbliżającymi się mistrzostwami kontynentu.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
- Podchodzimy optymistycznie do tych mistrzostw Europy. Nie możemy doczekać się kolejnych meczów o stawkę. Okres przygotowań nie był tak długi, jak mógłby być, ale jesteśmy gotowe do walki - zapewnia Agnieszka Korneluk.
Środkowa odniosła się ponadto do zwiększonej rywalizacji na jej pozycji. Między Ligą Narodów Kobiet a mistrzostwami Europy do zespołu dołączyły Kamila Witkowska i Aleksandra Gryka.
- Na środku było trochę problemów zdrowotnych, ale Kama i Ola są już z nami i są gotowe na sto procent do gry. Pokazały to w meczach z Turcją. Trener będzie mieć trudne zadanie przy wyborze, które środkowe pojadą na turnieje - zaznacza reprezentantka Polski.
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)