Klub z Bełchatowa ma za sobą najgorszy sezon od lat. Borykał się z problemami sportowymi i organizacyjnymi. PGE GiEK Skra Bełchatów miała zaległości, zmieniła prezesa, a w styczniu trenera.
Był nim właśnie Brytyjczyk Joel Banks. Kamyczek do jego ogródka wrzucił potem Marcin Możdżonek. Zwrócił uwagę na jedną rzecz.
- Prawda jest taka, że jeśli ma się ambicje do gry o medale, bicia się z najlepszymi i zatrudnia się mocnych, dobrych siatkarsko zawodników, to trzeba mieć głośne nazwisko i autorytet do poukładania takiego zespołu. Mimo szczerych chęci trener Joel Banks takiego nazwiska i autorytetu nie miał - powiedział sport.pl.
Teraz Banks - po pół roku od zwolnienia - w mediach niemieckich uderzył w klub z Bełchatowa. Jak przyznał nie był zadowolony z rozstania, ale znalazł pozytywny aspekt tamtej sytuacji.
- Byłem rozczarowany, że sezon zakończył się dla mnie wcześniej, ale jednocześnie poczułem ulgę, że opuszczam to bardzo toksyczne środowisko - przyznał w rozmowie z rbb24.de. - Niestety w klubie panował bałagan. O niektórych rzeczach wiedziałem już wtedy, kiedy przyjechałem, inne stały się jasne dopiero później - dodał.
W nowy sezon Brytyjczyk wejdzie jako szkoleniowiec niemieckiego klubu Berlin Recycling Volleys. Trzeba również dodać, że od 2019 roku jest trenerem męskiej reprezentacji Finlandii.
Zobacz także:
Bez niespodzianki. Grbić ogłosił szeroką kadrę na ME
Były trener nie ma wątpliwości. "Mecze z Turczynkami udowodniły i dały nam wiele"
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #5. Konrad Bukowiecki: Kończyłem karierę kilkadziesiąt razy