We wtorek rozpoczęły się mistrzostwa Europy siatkarek, podczas których możemy oglądać w akcji spragnioną medalu na wielkiej imprezie reprezentację Polski. Jednym z przeciwników podopiecznych Stefano Lavariniego w fazie grupowej jest Serbia, którą dopadły przed startem zmagań nieoczekiwane problemy.
- Złe wieści. Moi dwaj trenerzy asystenci, którzy posiadają tureckie paszporty, nie mogą być z drużyną na CEV EuroVolley 2023 z powodu problemu z wizą. Ta sytuacja niszczy siatkówkę - grzmiał w mediach społecznościowych trener ekipy z Bałkanów, Giovanni Guidetti.
Włoch był niesamowicie rozżalony i nie wyobrażał sobie sytuacji, że podczas meczów oraz treningów może nie mieć u swego boku Saima Pakana i Ahmeta Ersimseka. - To trenerzy na najwyższym poziomie i zasługują na to, aby być częścią największych imprez. Mam nadzieję, że to ostatni raz, kiedy turecki sportowiec ma takie problem - kontynuował na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała
- Będę szczęśliwy, wiedząc, że jakikolwiek organ podejmie ostatnią próbę rozwiązania tego problemu - pisał wówczas Guidetti.
I jego apel został wysłuchany, ponieważ skutecznie w tej sprawie zainterweniowało tureckie ministerstwo spraw zagranicznych, które szybko doszło do porozumienia ze stroną belgijską.
Giovanni Guidetti przekazał w czwartek, że wizy zostały zatwierdzone, co oznacza, że Saim Pakan i Ahmet Ersimsek dołączą do drużyny. I co dla serbskiej kadry najistotniejsze, sprawę udało się załatwić przed ich pierwszym meczem w ME 2023 siatkarek.
Spotkanie Serbia - Ukraina odbędzie się w piątek o godzinie 17:00. "Polska" grupa A swoje mecze rozgrywa w Gandawie (Belgia).
Czytaj także:
"Nikola powtarza". Świderski jasno o tym, co chce przekazać Grbić
"Zaczął wątpić w siebie". Grbić zdradza, jakie problemy miał Śliwka w kadrze
