Ambitne plany Karola Kłosa z AZS-u Politechniki Warszawskiej

Po zdobyciu przez polskich siatkarzy złotego medalu mistrzostw Europy, w naszym kraju zapanowała moda na siatkówkę. Karol Kłos w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego mówi, że jest zaskoczony ilością kibiców przychodzących na mecze PlusLigi w Warszawie.

Marzeniem Karola Kłosa na sezon 2009/2010 jest zostanie jednym z najlepszych środkowych w Polsce. Bardzo chciałby także pomóc swojej drużynie - Neckermann AZS Politechnika Warszawska - w osiągnięciu wyższego niż ósme miejsca na koniec rozgrywek ligowych. Na razie jednak spadły na niego krytyczne opinie za postawę w meczu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. Młody zawodnik, jak stwierdza na łamach Przeglądy Sportowego, nie przejmuje się tym.

- Jak się gra w siatkówkę na wysokim poziomie, to nie można się przejmować takimi opiniami. Mnóstwo jest ludzi, sam kilku takich znam, którzy po jednym meczu mówią, że jesteś najgorszy, pytają czemu się tym zajmujesz? A po następnym twierdzą, że jesteś najlepszy, niesamowity. Ja się już nauczyłem, że z ocenami powinno się poczekać, choćby do końca rundy zasadniczej, a najlepiej sezonu. Rok temu przekonałem się, że w play-off jest zupełnie inaczej - powiedział Karol Kłos Przeglądowi Sportowemu.

Komentarze (0)