Puchar Rosji: Polacy oparciem dla swoich zespołów

Kluby rosyjskiej Superligi doczekały się miesięcznej przerwy w rozgrywkach. Nie wszystkie jednak - część z nich bierze udział w półfinale Pucharu Rosji. Wśród zespołów, które zakwalifikowały się do tego etapu, są obie drużyny z Polakami w składach. Choć nasi reprezentanci radzą sobie nieźle, to na plusie na razie jest tylko Gazprom-Jugra Surgut Zbigniewa Bartmana.

Puchar Rosji w tym roku po raz pierwszy rozgrywany jest jako poświęcony pamięci legendarnego reprezentanta ZSRR, Konstantina Rewy. W związku z tym do udziału w półfinałowych rozgrywkach zaproszono drużyny byłych republik radzieckich: Białorusi, Ukrainy, Łotwy i Kazachstanu.

Zespoły Polaków prezentują się różnie. Gazprom-Jugra Surgut wygrał oba dotychczasowe spotkania, które Zbigniew Bartman spokojnie może zaliczyć do udanych. Wtorkowy pojedynek z reprezentantami Białorusi rozegrał od początku do końca, będąc jednym z dwóch najlepiej punktujących zawodników. Zdobył 13 punktów, nieźle radząc sobie w ataku (67 proc. skuteczności). Zapisał też na swoim koncie asa serwisowego. W przyjęciu nie wypadł źle (50 proc. pozytywnego, 20 proc. perfekcyjnego), ale było ono najsłabsze w zespole. Dzień później w spotkaniu z Zenitem Kazań nie pojawił się w wyjściowym składzie, co trochę zaskoczyło rywali - w meczu ligowym bowiem Polak sprawił sporo problemów przeciwnikom. I tak też było w środę. Choć Bartman nie rozegrał całego spotkania, to pokazał się z dobrej strony i zdobył 8 punktów, w tym 2 asy serwisowe. Brylował też w przyjęciu. W czwartek będzie mógł odpocząć, bo kolejne półfinałowe spotkanie Gazpromu odbędzie się 30 października. Zespół Polaka zmierzy się wtedy z Tiumeniem.

Lokomotiw-Biełgorie Biełgorod rozegrał na razie tylko jedno spotkanie. Drużynie Łukasza Kadziewicza nie poszło w nim jednak najlepiej - przegrała 1:3 z Dynamem Moskawa. Niemniej Polak zaprezentował się nieźle, wychodząc w pierwszej szóstce i pozostając na boisku do końca meczu. Zdobył 13 punktów: 2 blokiem i 11 atakiem przy skuteczności 79 proc. Najlepiej w Lokomotiwie punktował Denis Biriukow (16 pkt), ale zawiódł lider drużyny, Dimitrij Ilnich, który zapisał na swoim koncie jedynie 5 punktów przy 27-proc. skuteczności w ataku. Po przeciwnej stronie siatki brylował za to Siemion Połtawski (22 pkt, 1 blok punktowy, 2 asy serwisowe, 51 proc. skuteczności w ataku). W czwartek podopieczni Giennadija Szipulina zmierzą się z Łotwą.

Grupa A (Kazań):

27.10.

Gazprom-Jugra Surgut - Białoruś 3:0 (25:21, 25:18, 25:18)

Tiumeń - Awtomobilist Petersburg 3:0 (25:21, 25:21, 25:18)

28.10.

Tiumeń - Białoruś 3:1 (23:25, 25:22, 26:24, 26:24)

Zenit Kazań - Gazprom-Jugra Surgut 2:3 (25:22, 21:25, 18:25, 25:15, 14:16)

Grupa B (Ufa):

28.10.

NOWA Nowokujbyszewsk - TNK-WP Orenburg 2:3 (20:25, 18:25, 31:29, 25:15, 8:15)

Ural Ufa - Ukraina 3:1 (25:21, 26:28, 25:20, 25:17)

Grupa C (Nowosybirsk):

28.10.

Lokomotiw-Izumrud Jekaterynburg - GUWD-Dynamo Krasnodar 3:0 (25:20, 25:14, 25:17)

Lokomotiw Nowosybirsk - Kazachstan 3:1 (25:18, 25:17, 23:25, 25:21)

Grupa D (Kaliningrad):

27.10.

Dynamo Moskwa - Kuzbass Kemerowo 3:1 (25:18, 24:26, 25:13, 25:21)

Dynamo-Jantar Kaliningrad - Łotwa 3:0 (25:18, 25:18, 25:17)

28.10.

Kuzbass Kemerowo - Łotwa (25:22, 25:19, 25:18)

Lokomotiw-Biełgorie Biełgorod - Dynamo Moskwa 3:1 (19:25, 25:21, 25:19, 25:20)

Z każdej grupy do finału zakwalifikuje się po dwie najlpsze ekipy.

Źródło artykułu: