Polki powróciły po dniu przerwy, żeby zakończyć rywalizację w grupie. Ze swojego bilansu mogły być całkiem zadowolone. Co prawda Biało-Czerwone poniosły porażkę 1:3 z Serbią, ale w pozostałych trzech spotkaniach nie zgubiły nawet punktu. Ze Słowenią i z Belgią wygrały po 3:0, a z Węgrami 3:1.
Tym samym drużyna Stefano Lavariniego miała w kieszeni awans do najlepszej szesnastki mistrzostw Europy. Do rozwikłania pozostała jedna niewiadoma - czy Polska wyjdzie z drugiego czy z trzeciego miejsca. Do pozostania w tabeli przed Ukrainkami była potrzebna wygrana w bezpośrednim meczu. Od początku wieku Biało-Czerwone odniosły sześć zwycięstw ze wschodnimi sąsiadkami i ani razu nie dały się pokonać.
W szóstce Polek nie było zaskoczeń. Joanna Wołosz liczyła na skuteczność Magdaleny Stysiak, którą na skrzydłach wspierały Olivia Różański oraz Martyna Łukasik. Na środku wyszły Agnieszka Korneluk oraz Magdalena Jurczyk, a podstawowe ustawienie zostało uzupełnione libero Marią Stenzel. W Ukrainie zabrakło Anastasiji Kraiduby, czyli znanej z polskich hal liderki ataku. Powodem absencji był problem ze zdrowiem po poprzednim, wygranym 3:1 meczu ze Słowenią.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Polki w pierwszym secie cechował spokój i wyważone ruchy. Sytuacja na boisku była kontrolowana przez Joannę Wołosz, a w ataku wyróżniały się Olivia Różański oraz Martyna Łukasik. Obie dorzuciły ponadto asa serwisowego. Nie do zatrzymania była Magdalena Stysiak, co w połączeniu poskutkowało przekonującym wynikiem 25:17.
Utrzymanie wysokiego poziomu gry przerosło Polki. Ledwo rozpoczął się drugi set i rozpoczęła się lawina błędów. Stratę 3:7 udało się jeszcze zniwelować na 6:7, a 14:20 na 22:23, ale Ukraina powstrzymała ten pościg w ostatnim momencie. Rywalki zwyciężyły 25:22 i plan szybkiego rozstrzygnięcia meczu trzeba było schować do szuflady.
Magdalena Stysiak nakręciła drużynę do walki w trzecim secie tak, żeby uniknąć problemów podobnych do tych w drugiej partii. Okazała przewaga dała Polkom komfort nawet przegrania kilku piłek z rzędu w końcówce rundy. Ponownie stanęło na wyniku 25:17 i zespołowi Lavariniego brakowało jeszcze jednego, wygranego seta do zakończenia konfrontacji.
Na tym etapie meczu Magdalena Stysiak miała na koncie 25 zdobytych punktów. W czwartym, ostatnim secie dołożyła jeszcze 10 punktów, dzięki czemu zakończyła pojedynek z 35 "oczkami" na koncie. Po raz trzeci w pojedynku - wygrana przez Polki partia - zakończyła się wynikiem 25:17.
Polska - Ukraina 3:1 (25:17, 22:25, 25:17, 25:17)
Polska: Wołosz, Różański, Łukasik, Korneluk, Jurczyk, Stysiak, Stenzel (libero) oraz Wenerska, Fedusio, Gałkowska
Ukraina: Dorsman, Szarhorodska, Milenko, Majewska, Dańczak, Chober, Niemcewa (libero) oraz Meliuszkina, Dymar, Kodoła
Tabela grupy A:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Serbia | 15 | 5 | 5 | 0 | 15:2 |
2 | Polska | 12 | 5 | 4 | 1 | 13:5 |
3 | Ukraina | 9 | 5 | 3 | 2 | 10:7 |
4 | Belgia | 6 | 5 | 2 | 3 | 6:10 |
5 | Słowenia | 3 | 5 | 1 | 4 | 5:12 |
6 | Węgry | 0 | 5 | 0 | 5 | 2:15 |
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)