Korespondencja z Brukseli - Dominika Pawlik
Reprezentacja Niemiec regularnie pojawia się na drodze polskiej kadry na różnych imprezach. Tak było na mistrzostwach Europy w 2019 roku, w ubiegłorocznych mistrzostwach świata, a także w tym roku w ćwierćfinałach Ligi Narodów.
Już drugi sezon trenerem reprezentacji Niemiec jest Vital Heynen. Belg przez kilka lat prowadził polskich siatkarzy, a później postanowił spróbować swoich sił w kobiecej siatkówce. Przez chwilę wydawał się być zainteresowany pracą z Polkami, ale ostatecznie nie zgłosił nawet akcesu.
Dobrzy znajomi w reprezentacji Niemiec
W ubiegłym roku do pomocy zaprosił Roberta Kaźmierczaka oraz Michała Gogola. Analitycy pomagali mu w poukładaniu gry w reprezentacji Niemiec. Na Mistrzostwach Europy 2023 w sztabie pozostał ten pierwszy i jest jedynym polskim akcentem w ekipie najbliższych rywalek Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polska pokonała Ukrainę! Zobacz kulisy meczu ME
Heynen poczynił postępy, jeśli chodzi o naukę kobiecej siatkówki. - Pomógł mu w tym sezon rozegrany w Turcji (w klubie Nilufer Belediyespor - przyp. red.), coraz więcej rozumie i lepiej się odnajduje. Widać to chociażby po niemieckim zespole. W Lidze Narodów do meczu z nami w rundzie zasadniczej byli na równi, jeśli chodzi o punkty. Dopiero po tym udało nam się zbudować nad nimi przewagę - wspomina Kacper Duda, statystyk reprezentacji Polski.
Na przestrzeni roku niemiecki zespół niewiele się zmienił. - Pierwsza szóstka poza kontuzją Hanny Orthmann jest taka sama - tłumaczy. Atakująca Igor Gorgonzola Novara nabawiła się poważnego urazu w starciu z Grecją. Od tej pory Heynen operował dwoma wariantami gry. - Jeden to trzy przyjmujące na boisku, a drugi to środkowa na pozycji atakującej - to bardziej nieobliczalny system. Zagrali tak tylko jeden mecz, z Turcją. Zastąpienie Orthmann jest jednak bardzo trudne, Antonia Stautz próbuje, ale to nie ten sam kaliber - wyjaśnił członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski.
Polski zespół spodziewa się, że Heynen będzie próbował drugiego wariantu, choć jego efekty mogą być bardzo różne ze względu na to, że jest to wariant dość szalony, ale też dopiero testowany.
Same dobre wspomnienia
Zwycięstwa nad Niemkami dobrze kojarzą się samym siatkarkom. Mistrzostwa świata i Europy rozgrywane były w Polsce przy wypełnionych do ostatniego miejsca trybunach. W obu przypadkach nie były to łatwe potyczki, ale równocześnie te wygrane były bardzo cenne.
- To, co było w Atlas Arenie, to niezapomniane doznania. Na pewno, jeżeli chodzi o kibiców, to zrobili nam niesamowicie miłą niespodziankę. Teraz my musimy pokazać kibicom, że potrafimy zagrać w ważnych meczach i wszystko zależy od nas - wspominała Agnieszka Korneluk.
Polskie siatkarki do Brukseli przeniosły się z Gandawy. Występ w Palais 12, czyli jednej z hal Expo, będzie ich pierwszym w tym obiekcie. Początek walki o ćwierćfinał zaplanowano na godz. 20:00. Wcześniej o 17:00 Turczynki zmierzą się z Belgijkami.
Czytaj też:
Jest na co popatrzeć. Sprawdź, jak Polki wypadają w rankingach indywidualnych mistrzostw Europy siatkarek
Niemki muszą liczyć na cud? Mazur: Może im pomóc tylko nasza niedyspozycja
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)