Pomimo 29 lat na karku i wielu sukcesów klubowych i kadrowych, to dla Bartosza Bednorza tegoroczne rozgrywki mistrzostw Europy są pierwszymi w karierze. Przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wystąpił w podstawowym składzie reprezentacji Polski podczas trzeciego meczu grupowego przeciwko Macedonii Północnej. Zwycięzcy ostatniej Ligi Narodów nie pozostawili żadnych złudzeń rywalom i wygrali starcie 3:0.
Po dwóch meczach spędzonych na ławce rezerwowych Bednorz pojawił się na pozycji przyjmującego obok Tomasza Fornala i od razu udało mu się zanotować bardzo dobry występ. Zwycięzca Ligi Mistrzów był najlepiej punktującym siatkarzem w drużynie, zdobywając 17 "oczek". W elemencie ataku zanotował aż 71 proc. skuteczności i raz udało mu się zablokować rywali na siatce. Dobrą formę zanotował również w polu serwisowym, gdzie aż 4 razy "upolował" linię przyjęcia Macedończyków.
- Chciałem w końcu wyjść na boisko i zagrać w siatkówkę, starałem nie skupiać się na statystykach. To mi się udało. Cieszę się, że mój debiut na Mistrzostwach Europy miał miejsce akurat w Skopje, ponieważ lubię się prezentować, kiedy na hali panuje głośna atmosfera - powiedział na temat swojej gry oraz atmosfery w Centrum Sportowym Borisa Trajkovskiego w rozmowie z Polsatem Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć
Mecz przebiegał znacząco pod dyktando Polaków, jednak w drugim secie podopieczni Joshko Milenkovskiego dobrze radzili sobie w grze na kontrach i doprowadzili do remisu 19:19. Chwilę później to jednak drużyna Nikoli Grbicia odzyskała kontrolę nad setem i to oni ostatecznie wygrali ten trudny moment. Do tej sytuacji również odniósł się popularny "Benji".
- Stworzyliśmy dogodną sytuację oraz atmosferę dla Macedonii Północnej. To jest jednak piękno tego sportu, ponieważ właśnie to najcięższe zadanie leżało po naszej stronie. To my musieliśmy zachować spokój i wyeliminować błędy. Doprowadziliśmy jednak wtedy do naszej dobrej gry. Przed trzecim setem powiedzieliśmy sobie wprost: dosyć tego i teraz my musimy znowu pokazać swoją skuteczną siatkówkę. Jestem zadowolony, że to nam się udało - ocenił.
Przed Polakami jeden dzień wolnego, a już we wtorek rozegrają przedostatnie grupowe starcie. Rywalem Biało-Czerwonych będzie Dania.
Zobacz także
>Daniel Pliński: Szanse na złoto oceniam na 50 procent. Medalu jestem pewien na 99
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)