[tag=89298]
Mistrzostwa Europy siatkarzy 2023[/tag] wkraczają w decydującą fazę. Znamy już dwie drużyny, które wystąpią w półfinałach - to reprezentacje Słowenii i Francji. W środę do tych ekip dołączą zwycięzcy meczów Polska - Serbia oraz Włochy - Holandia. Biało-Czerwoni swoje starcie o strefę medalową rozpoczną o godzinie 18.
Przed tym spotkaniem o prognozę na "polski" ćwierćfinał, całe mistrzostwa oraz o opinię dotyczącą postawy Polaków w meczu 1/8 finału z Belgią poprosiliśmy Vitala Heynena. Były selekcjoner Biało-Czerwonych, mistrz świata z 2018 roku, to bardzo lubiana przez polskich kibiców postać. Fani cenią go za jego trenerskie osiągnięcia, pozytywne nastawienie i doskonałą znajomość siatkówki.
Jako trener żeńskiej reprezentacji Niemiec i tureckiego klubu Nilufer Belediyespor Heynen ma ograniczone możliwości śledzenia mistrzostw Europy mężczyzn, dlatego też prosi, by zaznaczyć, że w ocenach kieruje się przede wszystkim swoimi odczuciami i swoją siatkarską wiedzą.
Chłodna ocena Heynena
Jakie są odczucia Belga dotyczące wygranego przez Polaków 3:1 meczu z jego rodakami w 1/8 finału? - To był typowy mecz tej fazy, w którym topowy zespół grał ze słabszą od siebie ekipą. W takim starciu zazwyczaj jest jeden wyrównany set. Faworyt musi go wygrać, bo jeśli tego nie zrobi, spotkanie może się stać dla niego trudne. I właśnie tak się stało. Belgia wygrała wyrównanego seta 25:23, Polska trochę spuściła z tonu i trudno było jej wrócić na wcześniejszy poziom - ocenia były szkoleniowiec naszej kadry.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "On farbuje włosy". O kim mowa? Zobacz kulisy meczu z Belgią!
Heynen podkreśla jednak, że jeśli drużyna mierząca w podium w czasie turnieju napotyka na trudności, może jej to wyjść na dobre. - Problemy się zdarzają, ale nie muszą oznaczać, że z zespołem coś jest nie tak. Spójrzmy na kobiece mistrzostwa Europy. W 1/8 finału Turczynki miały sporo problemów z Belgijkami, a potem wygrały całą imprezę. Czasami bardziej niebezpieczne może być wygrywanie po 3:0 wszystkich spotkań przed najważniejszą fazą - zwraca uwagę.
Przypomina w tym miejscu turniej z 2019 roku, w którym jego zespół aż do półfinału gromił kolejnych rywali i przegrał tylko jednego seta, a kiedy w spotkaniu z zaprawioną w boju Słowenią napotkał bardzo silny opór, przegrał.
Teraz, żeby znów zmierzyć się ze Słoweńcami w półfinale ME, Biało-Czerwoni muszą najpierw pokonać Serbów. Zespół trenera Igora Kolakovicia gra w turnieju bez kilku swoich gwiazd - Srecko Lisinaca z powodu urazu nie ma w kadrze na mistrzostwa, Uros Kovacević i Marko Ivović co prawda są z zespołem, ale też mają problemy zdrowotne.
Zdaniem Heynena Polska jest wyraźnym faworytem ćwierćfinału, ale Serbowie mogą się okazać niebezpiecznymi rywalami, zwłaszcza jeśli wspomniani Kovacević i Ivović będą w stanie zagrać.
- Wydaje mi się, że pewnych aspektach to może być dla polskich siatkarzy bardziej "zdradliwy" rywal niż Słowenia, która czeka w półfinale. Bo ze względu na historię starć z tym zespołem, Polacy na Słoweńców na pewno będą ogromnie zmotywowani. Nie sądzę jednak, żeby powtórzył się scenariusz z meczu z Belgią. Tym razem polski zespół na pewno nie spuści z tonu, jeśli łatwo wygra dwa pierwsze sety - dodaje. - Tutaj absolutnie kluczowa będzie pierwsza partia. Polacy nie mogą dać Serbom nadziei na zwycięstwo. Jeśli wygrają pierwszego seta, wpłyną na nastawienie swoich przeciwników, jeśli ci poczują, że Biało-Czerwoni są lepsi, według mnie odpuszczą. Co innego, gdy to serbska drużyna wyjdzie na prowadzenie... Dlatego uczulam chłopaków właśnie na tę pierwszą partię.
Polska w finale
W odczuciu Heynena medale mistrzostw Europy 2023 rozdzielą między siebie reprezentacje Polski, Włoch i Francji, a w finale turnieju Biało-Czerwoni zmierzą się z Włochami. - Francja będzie bardzo groźnym "trzecim" zespołem. W jej przypadku znakiem zapytania jest Earvin N'Gapeth. Zobaczymy, czy będzie w na tyle dobrej dyspozycji, żeby pomóc drużynie w najważniejszych meczach.
- Natomiast Polska jest w tej chwili chyba jedynym zespołem na świecie, który może zmienić sześciu graczy i wciąż mieć na boisku świetną jakość. W innych reprezentacjach, nawet topowych, druga szóstka ma tej jakości wyraźnie mniej niż pierwsza. To wielki atut polskiej drużyny - zaznacza Heynen.
Koniec czarnej serii?
A co ze Słowenią? Dlaczego belgijski trener nie wymienia tego zespołu, bardzo niewygodnego dla Polaków przeciwnika, wśród medalistów? - Słoweńcy już kilka razy potrafili zatrzymać Polskę, ale nie wierzę, żeby wydarzyło się to ponownie. Każda seria ma swój koniec i jeśli te dwie drużyny znowu się spotkają, są według mnie duże szanse, że dobra seria Słoweńców w meczach z Polakami na mistrzostwach Europy się zakończy - mówi.
To właśnie Słoweńcy zamykali Polakom drzwi do finału w turniejach o mistrzostwo Europy, w których naszą reprezentację prowadził Heynen. We wspomnianym 2019 roku pokonali Biało-Czerwonych w Lublanie 3:1, dwa lata później w Katowicach wygrali w takim samym stosunku.
Nasi siatkarze w obu przypadkach musieli się zadowolić brązowymi medalami. Zarówno cztery, jak i dwa lata temu bardzo cieszyli się z miejsca na podium. Teraz gwiazdor naszej drużyny Wilfredo Leon mówi, że u niego radości z brązu nie będzie.
Czy to właściwe nastawienie? - Oczywiście. Po turnieju możesz być zadowolony z trzeciego miejsca, cieszyć się, że przynajmniej masz jakiś medal. Jednak przed końcem imprezy brąz nie może cię zadowalać. Zwłaszcza jeśli wygrałeś Ligę Narodów i masz drużynę z wielką głębią składu, złożoną z graczy w idealnym wieku do odnoszenia sukcesów. W najbliższych latach Polska w każdym turnieju będzie mierzyła w najwyższe cele - podkreśla Heynen.
Ćwierćfinał mistrzostw Europy Polska - Serbia rozpocznie się we wtorek o godzinie 18:00. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsat Sport, online na Pilot WP.
Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Trener potwierdza. Wielka gwiazda Serbów nie zagra w ćwierćfinale z Polską
Legenda uspokaja przed ćwierćfinałem ME. "To już nie jest ta Serbia"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)