Faworyci i cała reszta. Ruszają kwalifikacje olimpijskie siatkarzy

Materiały prasowe / CEV / Reprezentacja Polski mężczyzn
Materiały prasowe / CEV / Reprezentacja Polski mężczyzn

Po naszych siatkarkach przyszła kolej na siatkarzy. W sobotę Polacy rozpoczną walkę o kwalifikacje olimpijskie. Z trzech turniejów tylko sześć zespołów wywalczy awans.

Polacy zagrają w Xi’an (Chiny) a ich rywalami będą w kolejności reprezentacje Belgii, Bułgarii, Kanady, Meksyku, Argentyny, Holandii i Chin. Bilet do Paryża wywalczą dwie najlepsze reprezentacje z tego turnieju. Trochę trudno sobie wyobrazić, by jedną z nich nie byli nasi siatkarze.

Biało-Czerwoni walkę o kwalifikacje rozpoczną od starcia z Belgami. Oprócz tego w sobotę zostaną w chińskim mieście rozegrane jeszcze trzy inne mecze. Dzień rozpocznie starcie reprezentacji Argentyny z Meksykiem i tutaj łatwo można wskazać faworyta.

Podopieczni Marcelo Mendeza to aktualni brązowi medaliści igrzysk olimpijskich. W tych zawodach występowali już zresztą ośmiokrotnie. W ich składzie na najważniejszy turniej sezonu nie zabrakło takich gwiazd jak Luciano De Cecco i Facundo Conte. Z kolei Meksyk nie może pochwalić się ani znanymi nazwiskami w składzie, ani tak bogatym dorobkiem. W swojej historii Meksykanie występowali na igrzyskach dwukrotnie. Inny wynik niż wygrana Albicelestes będzie niespodzianką.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Jedziemy na IO! Zobacz kulisy wielkiego meczu

Zdecydowanie więcej emocji szykuje się w meczu pomiędzy drużynami narodowymi Kanady i Holandii. Tutaj potencjał jest bardziej wyrównany, chociaż jeżeli patrzeć na ostatnie sezony, to więcej argumentów można znaleźć za podopiecznymi Roberto Piazzy. Holendrzy w tym roku zajęli wyższe miejsce w Lidze Narodów. Pokonali też swojego sobotniego rywala w tych rozgrywkach 3:1. Mają też w swoich szeregach Nimira Abdel-Aziza. Jeżeli atakujący będzie mieć swój dzień, będzie trudno go Kanadyjczykom zatrzymać.

W szeregach Kanady trudno znaleźć takiego zawodnika, ale nie można zapominać, że to ekipa, która potrafi sprawiać niespodzianki. Taką jak chociażby trzecie miejsce w Lidze Światowej w 2017 roku. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo będą chcieli po raz trzeci z rzędu wystąpić na igrzyskach olimpijskich, więc walki nie zabraknie.

Podobnie wyglądać będzie pojedynek Chiny - Bułgaria, który zamknie pierwszy dzień turnieju w Xi'an. Kiedyś byśmy w ciemno napisali, że faworytem jest ekipa z Europy. W końcu to ośmiokrotny uczestnik igrzysk, medalista mistrzostw świata, tylko, że wszystkie te sukcesy miały miejsce wiele lat temu. W tym sezonie drużyna spisuje się dość przeciętnie. W Lidze Narodów zajęła przedostatnie miejsce, zaś w tegorocznych mistrzostwach Europy po zajęciu dopiero czwartego miejsca w grupie, przegrała 0:3 z Francją w 1/8 finału.

Chińczycy niewiele lepiej radzili sobie ostatnio. Zajęli ostatnie miejsce w Lidze Narodów. W historii w igrzyskach olimpijskich występowali dwukrotnie. Po raz ostatni w 2008 roku, kiedy byli gospodarzem. Ich szanse na awans są marne, ale z Bułgarami są w stanie powalczyć. W końcu już raz zmierzyli się z nimi w tym roku i wygrali 3:2.

Oprócz turnieju w Chinach w tym samym czasie wystartują zawody w Brazylii i Japonii. W Rio de Janeiro oprócz gospodarzy, o kwalifikację powalczą reprezentacje Kataru, Włoch, Czech, Iranu, Niemiec, Kuby i Ukrainy. Tutaj Canarihnos i Włosi są faworytami.

Z kolei w Tokio o bilet do Paryża powalczą oprócz oczywiście Japończyków reprezentacje USA, Słowenii, Tunezji, Serbii, Turcji, Egiptu i  Finlandii. Po świetnym występie gospodarzy w tegorocznej Lidze Narodów mają oni spore szanse na wywalczenie kwalifikacji na własnym boisku. Pozostałe ekipy, które można wymienić w gronie faworytów to USA, Słowenia i Serbia. Rywalizacja w tej grupie zapowiada się więc najciekawiej.

Turnieje kwalifikacyjne do igrzysk olimpijskich mężczyzn dzień pierwszy

Grupa A (Rio de Janeiro):
Brazylia - Katar, godz. 15:00 (czasu polskiego)
Włochy - Czechy, godz. 18:30
Iran - Niemcy, godz. 22:00

Grupa B (Tokio):
Słowenia - Tunezja, godz. 3:00
Serbia - Turcja, godz. 6:00
USA - Egipt, godz. 9:00J
Japonia - Finlandia, godz. 12:25

Grupa C (Xi’an):
Argentyna - Meksyk, godz. 3:50
Holandia - Kanada, godz. 6:50
Polska - Belgia, godz. 9:50
Chiny - Bułgaria, godz. 13:20

Czytaj także:
-> Wilfredo Leon: W każdym spotkaniu musimy narzucać rytm
-> "To szalone". Nikola Grbić punktuje kolejny absurd siatkówki

Komentarze (0)