W nerwowych okolicznościach kończył się pierwszy set piątkowego meczu naszych siatkarzy z reprezentacją Argentyny.
"Czy to wypchnął czy nie?" - zastanawiał się komentator Polsatu Sport, która transmitowała pojedynek.
To bardzo ważny występ dla Polaków, gdyż ewentualne zwycięstwo praktycznie zapewniało im awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Paryżu.
Nic więc dziwnego, że od początku trwała zażarta walka o każdy punkt. Dokładnie tak było w pierwszym secie przy stanie 24:23 dla Polaków.
Rywale mieli szansę na doprowadzenie do remisu. Po zagraniu Facundo Conte sędzia nawet przyznał punkt "Albicelestes". Biało-Czerwoni natychmiast jednak doskoczyli do arbitra, a trener Nikola Grbić postanowił wszystko sprawdzić.
Okazało się, że racja była po stronie mistrzów Europy. Sędzia zmienił decyzję, bo to właśnie Conte miał jako ostatni kontakt z piłką, wyrzucając ją na aut.
Dodajmy, że Polacy finalnie pokonali Argentyńczyków 3:1 (25:23, 23:25, 28:26, 25:20), utrzymali w Chinach miano niepokonanych i zrobili kolejny krok w kierunku Paryża. Żeby przypieczętować awans, muszą wygrać jeden z dwóch ostatnich meczów: z Holandią lub Chinami.
Zobacz także:
Sensacyjne kwalifikacje. Polacy nie chcą podzielić losu rywali
Trener nie wytrzymał. W trakcie kwalifikacji do IO odszedł z reprezentacji
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polacy lepsi od Meksyku. Zobacz kulisy meczu
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)