Wiceliderka rankingu zaczęła przeciętnie swoją przygodę w Azji, odpadając już w drugim meczu w Tokio. Jednak w turnieju wyższej rangi zaprezentowała się znakomicie i zdobyła tytuł. Iga Świątek przy okazji wyśrubowała pewną statystykę.
Jak wyliczył Eurosport, w imprezach rangi WTA 1000 Polka jeszcze nie przegrała meczu, jeśli zwyciężyła w pierwszym secie. Takich przypadków było już w sumie 58. Wygląda więc na to, że Polka po zwycięstwie w premierowej odsłonie nabiera wiatru w żagle i nie pozwala już sobie odebrać wygranej.
Dla Świątek był to przedostatni występ w tym sezonie. Polka zdecydowała, że nie zagra w finałach Billie Jean King Cup. Po zakończeniu WTA Finals w Cancun miałaby niewiele czasu zarówno na odpoczynek, jak i powrót do Europy i gry w Sewilli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kamera skupiła się na kibicach. Ależ wczuli się w role!
Co prawda wiadomo już, że finały w Meksyku kończą się w nocy z niedzieli na poniedziałek, a Polki pierwszy mecz rozegrają dopiero w czwartek. Jednak nie przekonało to Świątek do podjęcia takiej próby i występu w rozgrywkach.
Polska tenisistka skupia się na walce o punkty WTA. Pozostaje wiceliderką rankingu, ale przy korzystnym wyniku i nieudanym występie Aryny Sabalenki, może wrócić na pierwsze miejsce (więcej przeczytasz TUTAJ).
Czytaj też:
Magda Linette nie kończy sezonu. Walczy o małe WTA Finals
Iga Świątek liderką rankingu na koniec sezonu? To możliwe!