Środowa potyczka w Jastrzębiu dostarczyła kibiciom nadspodziewanie dużą dawkę emocji. Faworyzowani gospodarze potrzebowali aż pięciu setów, aby uporać się z beniaminkiem PlusLigi. - Nie graliśmy jeszcze tak ciężkiego meczu, bo albo gładko wygrywaliśmy, albo tak samo przegrywaliśmy. Musimy wygrywać z takimi zespołami jak Wieluń i to za trzy punkty. Straciliśmy jednak jeden punkt. Powtórzyła się sytuacja sprzed roku, znów zaczynamy głupio tracić punkty. Musimy nad tym popracować i bardziej mobilizować się na tych słabszych przeciwników. W końcówce ligi może tych punktów brakować - mówił po środowym meczu Leszek Dejewski, drugi trener Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębianie potykali się już w obecnym sezonie z mistrzem i wicemistrzem naszego kraju. To nie oznacza jednak końca trudnych przepraw dla drużyny Roberto Santilliego. - Teraz przed nami praktycznie same ciężkie mecze. Gramy u siebie z Kędzierzynem, który też chce awansować do najlepszej czwórki po pierwszej rundzie rozgrywek. Tak żeby nie grać eliminacji w Pucharze Polski. Potem mamy wyjazd do Częstochowy, mecz z Olsztynem i Bydgoszczą. Praktycznie wszystkie mecze trzeba by wygrać, aby znaleźć się w górze tabeli - zauważył Dejewski.
Już w sobotnie popołudnie dojdzie do bardzo ciekawie zapowiadającego się meczu. Do jastrzębskiej Hali Sportu zawita czwarty zespół poprzednich rozgrywek, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha zwyciężyli w środę silną Asseco Resovię Rzeszów i to bez straty seta. W ligowej tabeli plasują się na 3. miejscu z dorobkiem 10 punktów. Jastrzębianie z 8 oczkami są dwie lokaty niżej.
Jak zatem należy zagrać, żeby pokonać ZAKSĘ? - Taka gra jak w trzech ostatnich setach z Wieluniem pozwoli nam wygrać z Kędzierzynem. Musimy tak jednak grać od pierwszej piłki, bo Kędzierzyn jest zbyt doświadczonym zespołem. Zawsze mówiłem, że atutem jest nasza hala. Widać jednak, że zbytnio tak nie jest, bo wszystkim się tu dobrze gra. Myślę, że atutem może być walka. Jesteśmy wtedy sprężeni i wszystko układa się po naszej myśli. Nie można odpuszczać w żadnym elemencie - podkreślał asystent Santilliego.
Pojedynki pomiędzy jastrzębianami a kędzierzynianami zakończyły rozgrywki w poprzednim sezonie. Śląski zespół okazał się lepszy od swojego rywala w meczach o 3. miejsce i mógł cieszyć się z brązowych medali mistrzostw Polski. - Wierze, że w tym sezonie również będziemy górą. To samo zapewne myślą zawodnicy z Kędzierzyna. Graliśmy z nimi już w tym sezonie i to z dobrym skutkiem. Wygraliśmy mecz sparingowy, ale rozgrywki ligowe to zupełnie coś innego. Oni przyjadą tutaj po punkty, my musimy je bronić - stwierdził.
ZAKSA przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek przeszła duże zmiany kadrowe. Jarosz, Sammelvuo i Gladyr bardzo dobrze wkomponowali się w zespół i od początku należą do wyróżniających się postaci drużyny z Opolszczyzny. - Zmienili środkowego. Myślę, że Gladyr jest zawodnikiem wysokiej klasy. Zmienili także atakującego. Wszyscy chwalą Jarosza, ale myślę że Novotny był zawodnikiem lepiej punktującym. W poprzednim sezonie zdobywał dla Kędzierzyna po 20 punktów w meczu, teraz może im tego brakować. Tym niemniej, Jarosz zrobił duży postęp i musimy go specjalnie przypilnować - mówił w środowy wieczór Dejewski, który nie mógł jeszcze wiedzieć, że Jakub Jarosz zdobędzie 21 punktów w meczu przeciwko rzeszowskiej Resovii.
Jastrzębianie muszą także zwrócić uwagę na Michała Masnego, czołowego rozgrywającego PlusLigi, który jest mózgiem ekipy z Kędzierzyna-Koźla. - Największą siłą Kędzierzyna będzie ich rozgrywający. Jest doświadczony i potrafi wykorzystać środkowych oraz skrzydłowych. Musimy rozpracować ten zespół nie tylko z ostatnich 2-3 meczów - dodał.
W meczowej dwunastce Jastrzębskiego Węgla zabraknie ponownie Aliego Alp Cayira, który w tym tygodniu nabawił się kontuzji i starcie z Pamapolem Siatkarz Wieluń oglądał z trybun. - Ali dosyć poważnie skręcił nogę. Na pewno nie zagra w meczu z Kędzierzynem, myślę że na Częstochowę będzie już zdrowy - zakończył Dejewski.
Początek spotkania pomiędzy Jastrzębskim Węglem a ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle w sobotę 7 listopada o godzinie 14.45. Mecz odbędzie się jak zwykle w Hali Sportu przy ul. Reja 10. Transmisja także w Polsat Sport oraz TV4.