40-letni Mariusz Wlazły zakończył już profesjonalną karierę i obecnie pracuje w Treflu Gdańsk jako koordynator przygotowania psychologicznego. Wraz z drużyną wybrał się na wtorkowy mecz przeciwko PGE GiEK Skrze Bełchatów. To klub, w którym osiągnął niemal wszystkie swoje sukcesy.
W Bełchatowie o nim nie zapomnieli. Przed spotkaniem przygotowano specjalną uroczystość poświęconą właśnie Wlazłemu. Od prezesa Skry Radosława Marca dostał specjalne podziękowanie, a wiceprezes ds. marketingu Tomasz Koprowski na parkiecie pojawił się z pojemnikiem wypełnionym gipsem.
To w nim swoją prawą dłoń odcisnął Wlazły. Ma to być początek bełchatowskiej galerii legendarnych zawodników. Otworzył ją właśnie mistrz świata z 2014 roku, który jest jednym z najlepszych zawodników w historii Skry. Nagranie z tej miłej uroczystości można zobaczyć poniżej, a opublikował je Polsat Sport na swoim profilu w serwisie X (dawniej Twitter).
- Fajna idea, bo akurat w Bełchatowie przewinęło się tylu wybitnych siatkarzy, a Mariusz jest postacią absolutnie nietuzinkową. Dozgonnie Mariusz Wlazły będzie w Bełchatowie honorowany i wspaniale wspominany. To największy gracz tego klubu w historii - mówił podczas transmisji komentujący mecz Wojciech Drzyzga.
Doszło też do zabawnej sytuacji. Po odciśnięciu dłoni, Wlazły miał brudną od gipsu. Nie zapewniono mu żadnego ręcznika, którym mógłby wytrzeć rękę. - I to jest ta druga rzecz, czyli odciśnięcie dłoni. Teraz pytanie, co ma zrobić z tą ręką Mariusz Wlazły - żartowali komentatorzy.
Wlazły dla Skry grał w latach 2003-2020. Dziewięciokrotnie był mistrzem Polski. Jest także złotym medalistą mistrzostw świata z 2014 roku. Ostatnie trzy lata kariery spędził właśnie w Treflu Gdańsk.
Czytaj także:
Tyle mieszkań ma posłanka na Sejm. Lepiej usiądźcie
Set niepewności w meczu Grot Budowlanych Łódź w Lidze Mistrzyń
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan