Set niepewności w meczu Grot Budowlanych Łódź w Lidze Mistrzyń

Grot Budowlani Łódź zaprezentowali się aż wstydliwie źle w drugim secie meczu z Calcitem Kamnik. Szybko nadeszła jednak poprawa. Zespół Macieja Biernata odkuł się i odniósł zwycięstwo 3:1 w Lidze Mistrzyń.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
siatkarki Grot Budowlanych Łódź Materiały prasowe / tauronliga.pl / Michał Rabiega / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź
Na rozpoczęcie drugiej kolejki w grupach Ligi Mistrzyń doszło do starcia z udziałem Grot Budowlanych Łódź. Trzecia siła poprzedniego sezonu w Tauron Lidze nie zapunktowała na inaugurację, a porażka 0:3 z zespołem z Poczdamu nie zapowiadała nic dobrego. Dlatego Budowlane musiały zdeterminowane podejść do starcia w Lublanie z Calcitem Kamnik. Potknięcie narobiłoby problemów już po dwóch meczach.

Początki nie były proste, ponieważ żwawe w obronie i sprytne w kontratakach gospodynie objęły prowadzenie 5:2. Budowlane w jednym ustawieniu odwróciły wynik na 9:8 i od tego momentu inicjatywa pozostała po ich stronie siatki. Dobrze prezentowały się środkowe Marta Pol oraz Kinga Różyńska, co pozwoliło zakryć problemy na skrzydłach. Partia zakończyła się przy wyniku 25:22 błędem serwisowym, co było dobrym podsumowaniem nierównej gry Calcitu.

Trener Maciej Biernat wprowadził nową atakującą Weronikę Sobiczewską za nieskuteczną Anę Bjelicę. Nie pomogło to w zdominowaniu Calcitu, a drugi set rozpoczął się wynikami 6:1 i 8:2 dla gospodyń. Gra Budowlanych w tej rundzie wyglądała katastrofalnie. Błędy pojawiały się w każdym elemencie, a wszystkie próby podjęcia pościgu kończyły się po dwóch, trzech piłkach. Porażka Budowlanych 14:25 była dość wstydliwa, a w końcówce partii łodzianki sprawiały wrażenie zespołu, który chce uciec z boiska.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Jak to często bywa w kobiecej siatkówce, wystarczyły trzy minuty przerwy i zawiało w drugim kierunku. Budowlani nagle zaczęli punktować i po zdobyciu zaliczki 4:0 dokładały do niej punkty. Trzecia partia była kolejną jednostronną i pozbawioną zwrotów akcji. Po wygranej 25:18 łodziankom była potrzebna jeszcze jedna runda z pozytywnym zakończeniem.

Łódzki mechanizm zaczął działać na dobrych obrotach, a zaliczka 9:4 miała zagwarantować spokój do końca meczu. Stało się jednak inaczej, skoro Budowlane potrafiły stracić nawet cztery punkty z kolei. Trzeba było przyspieszyć raz jeszcze, żeby wygrać seta 25:17 i zakończyć całe starcie wynikiem 3:1. Przejściowe problemy nie przeszkodziły faworytkom zdobyć kompletu punktów do tabeli.

Calcit Kamnik - Grot Budowlani Łódź 1:3 (22:25, 25:14, 18:25, 17:25)

Calcit: Najdić, Boisa, Radisković, Rituper, Hutinski, Pucelj, Spoljarić (libero), Banko (libero) oraz Gorjup, Sen, Cizman

Budowlani: Łazowska, Mitrović, May, Pol, Różyńska, Bjelica, Łysiak (libero) oraz Wilińska, Lijewska, Kukulska, Sobiczewska

MVP: Justyna Łysiak (Budowlani)

Tabela grupy C:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Czy Grot Budowlani Łódź awansują z grupy Ligi Mistrzyń?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×