Emocje w meczu na szczycie PlusLigi. Wyrobili się przed północą

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: atakuje Tobias Brand
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: atakuje Tobias Brand

W 6. kolejce PlusLigi siatkarzy Projekt Warszawa po emocjonującej walce pokonał Bogdankę LUK Lublin 3:2. Stołeczni pozostają bez porażki na koncie.

Zaplanowane na godzinę 21:00 spotkanie w Warszawie rozpoczęło się z 25-minutowym opóźnieniem, ponieważ poprzednie mecze trwały długo. Stąd od razu pojawiło się pytanie, czy obie ekipy wyrobią się z grą w środę, czy rywalizacja przedłuży się na czwartek. Zwłaszcza, że mierzyły się ze sobą dwie drużyny z czołówki tabeli PlusLigi.

Spotkanie zaczęło się od przewagi gospodarzy. Po ataku Jurija Semeniuka prowadzili już czterema punktami 8:4. Goście jednak doprowadzili do wyrównania. I chociaż warszawianie ponownie odskoczyli 20:17, to lublinianie nie odpuszczali. Skończony przez Alexandre Ferreira atak z drugiej linii dał remis w końcówce 22:22. Z wojny nerwów w kluczowym momencie lepiej wyszli gospodarze, którzy wykorzystali dopiero trzecią piłkę setową.

Zacięta walka między dwiema drużynami trwała w najlepsze w drugim secie. Wprawdzie miejscowi odrobili straty i po serii pięciu punktów z rzędu odskoczyli na 7:4, za chwilę stracili prowadzenie. Mocno spadła ich skuteczność w ataku i trener Piotr Graban zdecydował się na zmiany w składzie.

ZOBACZ WIDEO: BJK Cup: Radwańska o nieobecności Świątek. "Ja w tak młodym wieku grałam wszystko"

Te roszady nie pomogły przechylić wyniku na stronę Projektu. Po ataku świetnie się w tym meczu spisującego Jana Nowakowskiego goście prowadzili już 20:16. Tej przewagi nie oddali już do końca seta. Zakończył go skuteczny blok Marcina  Kani na Andrzeju Wronie.

Problemy ze skutecznością w ataku Projektu przeniosły się też na trzeciego seta. Ale mimo tego miejscowym udało się wyjść na prowadzenie 8:5. Nie nacieszyli się długo przewagą. Goście nie dość, że znów odrobili straty, to po fragmencie wyrównanej gry sami wypracowali dystans punktowy. Po ataku Alexandre Ferreiry prowadzili 21:17. Atak Tobiasa Branda dał im pierwszą piłkę setową 24:21. Sytuację chwilowo uratował as Bartłomieja Bołądzia. Ale chwilę potem kolejnym skutecznym atakiem popisał się niemiecki przyjmujący i Bogdanka LUK Lublin wyszła na prowadzenie 2:1 w setach.

W czwartej partii obraz gry zaczął się trochę zmieniać. To lublinianie zaczęli popełniać błędy. Po skutecznym bloku stołeczni prowadzili 10:6. Po ataku Igora Grobelnego było już 13:8. Przyjmujący zresztą błyszczał w tym secie. Dał bardzo dobrą zmianę za Artura Szalpuka. Po jego asie serwisowym było 19:11. Zakończył zresztą partię skutecznym atakiem 25:16.

Wynik meczu musiał rozstrzygnąć się w tie-breaku, co zresztą nie było zaskoczeniem biorąc pod uwagę potencjał i dotychczasowe wyniki obu ekip. Ta część meczu dobrze zaczęła się dla gości od 3:0. Ale miejscowi krok po kroku odrabiali straty. Po udanym bloku był remis 4:4, po ataku  Kevina Tillie po bloku 6:4. Warszawianie już nie oddali prowadzenia i wygrali szósty mecz w sezonie. Pozostają bez porażki na koncie. A zespoły wyrobiły się z meczem przed północą.

Projekt Warszawa - Bogdanka LUK Lublin 3:2 (27:25, 20:25, 23:25, 25:16, 15:12)

Projekt: Firlej, Bołądź, Wrona, Semeniuk, Tillie, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Weber, Kowalczyk

LUK: Komenda, Malinowski, Kania, Nowakowski, Brand, Ferreira, Hoss (libero) oraz Schulz, Nowosielski, Kędzierski

MVP: Igor Grobelny (Projekt Warszawa)

Tabela PlusLigi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Jastrzębski Węgiel 88 35 30 5 95:33
2 Aluron CMC Warta Zawiercie 86 37 30 7 98:43
3 Projekt Warszawa 72 34 24 10 80:42
4 Asseco Resovia Rzeszów 68 34 24 10 84:51
5 Bogdanka LUK Lublin 61 34 21 13 76:57
6 Trefl Gdańsk 56 36 17 19 72:67
7 PSG Stal Nysa 50 34 16 18 67:70
8 Indykpol AZS Olsztyn 48 34 14 20 64:70
9 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 47 34 16 18 61:63
10 PGE GiEK Skra Bełchatów 46 32 16 16 59:64
11 Barkom Każany Lwów 38 32 13 19 52:70
12 Ślepsk Malow Suwałki 35 32 12 20 48:71
13 KGHM Cuprum Lubin 32 34 10 24 46:81
14 GKS Katowice 30 32 10 22 46:76
15 Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 24 30 7 23 34:77
16 Enea Czarni Radom 20 30 7 23 29:76

Czytaj także:
-> Ciężki bój w Iławie wygrany przez AZS Olsztyn
-> Reprezentant Kraju ostrzega. Gorąco w polskiej siatkówce

Komentarze (0)