Zaplanowane na godzinę 21:00 spotkanie w Warszawie rozpoczęło się z 25-minutowym opóźnieniem, ponieważ poprzednie mecze trwały długo. Stąd od razu pojawiło się pytanie, czy obie ekipy wyrobią się z grą w środę, czy rywalizacja przedłuży się na czwartek. Zwłaszcza, że mierzyły się ze sobą dwie drużyny z czołówki tabeli PlusLigi.
Spotkanie zaczęło się od przewagi gospodarzy. Po ataku Jurija Semeniuka prowadzili już czterema punktami 8:4. Goście jednak doprowadzili do wyrównania. I chociaż warszawianie ponownie odskoczyli 20:17, to lublinianie nie odpuszczali. Skończony przez Alexandre Ferreira atak z drugiej linii dał remis w końcówce 22:22. Z wojny nerwów w kluczowym momencie lepiej wyszli gospodarze, którzy wykorzystali dopiero trzecią piłkę setową.
Zacięta walka między dwiema drużynami trwała w najlepsze w drugim secie. Wprawdzie miejscowi odrobili straty i po serii pięciu punktów z rzędu odskoczyli na 7:4, za chwilę stracili prowadzenie. Mocno spadła ich skuteczność w ataku i trener Piotr Graban zdecydował się na zmiany w składzie.
ZOBACZ WIDEO: BJK Cup: Radwańska o nieobecności Świątek. "Ja w tak młodym wieku grałam wszystko"
Te roszady nie pomogły przechylić wyniku na stronę Projektu. Po ataku świetnie się w tym meczu spisującego Jana Nowakowskiego goście prowadzili już 20:16. Tej przewagi nie oddali już do końca seta. Zakończył go skuteczny blok Marcina Kani na Andrzeju Wronie.
Problemy ze skutecznością w ataku Projektu przeniosły się też na trzeciego seta. Ale mimo tego miejscowym udało się wyjść na prowadzenie 8:5. Nie nacieszyli się długo przewagą. Goście nie dość, że znów odrobili straty, to po fragmencie wyrównanej gry sami wypracowali dystans punktowy. Po ataku Alexandre Ferreiry prowadzili 21:17. Atak Tobiasa Branda dał im pierwszą piłkę setową 24:21. Sytuację chwilowo uratował as Bartłomieja Bołądzia. Ale chwilę potem kolejnym skutecznym atakiem popisał się niemiecki przyjmujący i Bogdanka LUK Lublin wyszła na prowadzenie 2:1 w setach.
W czwartej partii obraz gry zaczął się trochę zmieniać. To lublinianie zaczęli popełniać błędy. Po skutecznym bloku stołeczni prowadzili 10:6. Po ataku Igora Grobelnego było już 13:8. Przyjmujący zresztą błyszczał w tym secie. Dał bardzo dobrą zmianę za Artura Szalpuka. Po jego asie serwisowym było 19:11. Zakończył zresztą partię skutecznym atakiem 25:16.
Wynik meczu musiał rozstrzygnąć się w tie-breaku, co zresztą nie było zaskoczeniem biorąc pod uwagę potencjał i dotychczasowe wyniki obu ekip. Ta część meczu dobrze zaczęła się dla gości od 3:0. Ale miejscowi krok po kroku odrabiali straty. Po udanym bloku był remis 4:4, po ataku Kevina Tillie po bloku 6:4. Warszawianie już nie oddali prowadzenia i wygrali szósty mecz w sezonie. Pozostają bez porażki na koncie. A zespoły wyrobiły się z meczem przed północą.
Projekt Warszawa - Bogdanka LUK Lublin 3:2 (27:25, 20:25, 23:25, 25:16, 15:12)
Projekt: Firlej, Bołądź, Wrona, Semeniuk, Tillie, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Weber, Kowalczyk
LUK: Komenda, Malinowski, Kania, Nowakowski, Brand, Ferreira, Hoss (libero) oraz Schulz, Nowosielski, Kędzierski
MVP: Igor Grobelny (Projekt Warszawa)
Tabela PlusLigi:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Jastrzębski Węgiel | 88 | 35 | 30 | 5 | 95:33 |
2 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 86 | 37 | 30 | 7 | 98:43 |
3 | Projekt Warszawa | 72 | 34 | 24 | 10 | 80:42 |
4 | Asseco Resovia Rzeszów | 68 | 34 | 24 | 10 | 84:51 |
5 | Bogdanka LUK Lublin | 61 | 34 | 21 | 13 | 76:57 |
6 | Trefl Gdańsk | 56 | 36 | 17 | 19 | 72:67 |
7 | PSG Stal Nysa | 50 | 34 | 16 | 18 | 67:70 |
8 | Indykpol AZS Olsztyn | 48 | 34 | 14 | 20 | 64:70 |
9 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 47 | 34 | 16 | 18 | 61:63 |
10 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 46 | 32 | 16 | 16 | 59:64 |
11 | Barkom Każany Lwów | 38 | 32 | 13 | 19 | 52:70 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 35 | 32 | 12 | 20 | 48:71 |
13 | KGHM Cuprum Lubin | 32 | 34 | 10 | 24 | 46:81 |
14 | GKS Katowice | 30 | 32 | 10 | 22 | 46:76 |
15 | Steam Hemarpol Norwid Częstochowa | 24 | 30 | 7 | 23 | 34:77 |
16 | Enea Czarni Radom | 20 | 30 | 7 | 23 | 29:76 |
Czytaj także:
-> Ciężki bój w Iławie wygrany przez AZS Olsztyn
-> Reprezentant Kraju ostrzega. Gorąco w polskiej siatkówce