Seria wygranych Jastrzębskiego Węgla trwa. Cuprum Lubin wytrzymywało tylko do połowy seta

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: atak Rafała Szymury
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: atak Rafała Szymury

Mieli wygrać pewnie, bez zbędnych nerwów i to się udało. W 8. kolejce PlusLigi siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali u siebie KGHM Cuprum Lubin 3:0. Ekipa Marcelo Mendeza dalej jest niepokonana w tym sezonie.

Jastrzębianom w ostatnim czasie do obowiązków ligowych doszły też pucharowe. W minioną środę w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów pokonali u siebie Guaguas Las Palmas 3:0, choć - szczególnie w trzecim secie - musieli odwracać losy spotkania.

- Wiemy z poprzednich sezonów, że wygrywanie meczów i nietracenie setów jest bardzo ważne, szczególnie w dalszej fazie. Tu każdy może sam ocenić potencjał naszych przeciwników. My musimy skupiać się na tym, żeby wychodzić i żeby nie było tak nerwowo jak w tym spotkaniu. Ale nawet jeśli nie wszystko będzie szło po naszej myśli, dobrze jest wychodzić i wygrywać w trzech partiach - opowiadał w wywiadzie dla klubowych mediów Jakub Popiwczak.

W meczu z dwunastym w tabeli PlusLigi mistrzowie Polski byli zdecydowanymi faworytami, ale jak pokazało już inne sobotnie starcia, ta rola nie musi oznaczać łatwej gry i zwycięstwa. Szczególnie, że przez kilkanaście pierwszych piłek Miedziowi walczyli z nimi jak równy z równym. Ba, nawet po asie serwisowym Adama Lorenca goście prowadzili 14:13. Ale wtedy to Jastrzębski Węgiel odpalił protokół "zagrywka i blok". Rozpędzili się Jean Patry oraz Tomasz Fornal i gospodarze wygrali 25:19.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek

Bardzo podobny przebieg miał drugi set. Trzeba przyznać, że Wojciech Ferens długo trzymał przyjęcie lubińskiego zespołu, a kilkoma fantastycznymi obronami popisał się Maksymilian Granieczny. Jednak kiedy na swój poziom w ataku weszli Patry i Rafał Szymura, nie było co zbierać. Przyjezdni w tej części gry zdołali ugrać 21 punktów.

W trzeciej partii Jastrzębski odskoczył dużo szybciej i bardzo szybko wybił z głowy lubinianom wszelkie nadzieje na jakiekolwiek zdobycze. Trener Paweł Rusek usiłował wykrzesać jeszcze pokłady energii ze swojego zespołu wprowadzając Alexandra Bergera w miejsce Kamila Kwasowskiego, ale to nic nie dało. Różnica klas była aż nadto widoczna. JW wygrało 25:17 i cały mecz 3:0 utrzymując status jedynej niepokonanej drużyny w tym sezonie.

W następnej kolejce 3 grudnia Cuprum pojedzie do Kędzierzyna-Koźla na mecz z Grupą Azoty ZAKSĄ. Z kolei jastrzębianie dzień wcześniej zagrają na wyjeździe z Bogdanką LUK Lublin, ale w tygodniu czeka ich jeszcze spotkanie w Lidze Mistrzów z Jihostrojem Czeskie Budziejowice.

Jastrzębski Węgiel - KGHM Cuprum Lubin 3:0 (25:19, 25:21, 25:17)

Jastrzębski: Toniutti, Fornal, Huber, Patry, Szymura, Gladyr, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders.

Cuprum: Gelinski, Kwasowski, Lipiński, Lorenc, Ferens, Strulak, Granieczny (libero) oraz Hanes, Kubicki, Masłowski (libero).

MVP: Benjamin Toniutti (Jastrzębski Węgiel).

#DrużynaPktMZPSety
1 Jastrzębski Węgiel 88 35 30 5 95:33
2 Aluron CMC Warta Zawiercie 86 37 30 7 98:43
3 Projekt Warszawa 72 34 24 10 80:42
4 Asseco Resovia Rzeszów 68 34 24 10 84:51
5 Bogdanka LUK Lublin 61 34 21 13 76:57
6 Trefl Gdańsk 56 36 17 19 72:67
7 PSG Stal Nysa 50 34 16 18 67:70
8 Indykpol AZS Olsztyn 48 34 14 20 64:70
9 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 47 34 16 18 61:63
10 PGE GiEK Skra Bełchatów 46 32 16 16 59:64
11 Barkom Każany Lwów 38 32 13 19 52:70
12 Ślepsk Malow Suwałki 35 32 12 20 48:71
13 KGHM Cuprum Lubin 32 34 10 24 46:81
14 GKS Katowice 30 32 10 22 46:76
15 Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 24 30 7 23 34:77
16 Enea Czarni Radom 20 30 7 23 29:76

Czytaj też: Sensacja w Bełchatowie. Wicelider PlusLigi na deskach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty