Faworyzowane rzeszowianki rozpoczęły spotkanie z outsiderem grupy D bardzo nerwowo. Już po kilku minutach przyjezdne odskoczyły na trzy punkty (11:14), a Stephane Antiga zmuszony był wziąć pierwszą przerwę na żądanie. Gospodynie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę dopiero w samej końcówce dzięki świetnej postawie w ataku Gabrieli Orvosovej i świetnej zagrywce Amandy Coneo. Kolumbijka obok Any Kalandadze była najjaśniejszą postacią w szeregach Rysic w premierowej odsłonie.
W drugiej wyrównana walka trwała tylko do stanu 9:9. Wówczas w pole zagrywki weszła Anna Obiała, która dała bardzo dobra zmianę w pierwszym secie. To głównie jej świetne serwisy pozwoliły rzeszowiankom odskoczyć na 14:9. Wicemistrzynie Polski kontrolowały już przebieg wydarzeń na boisku, pewnie wygrywając tę część rywalizacji do 16. Liderką ofensywną w dalszym ciągu pozostawała Kalandadze.
Kolejna partia rozpoczęła się od znacznego prowadzenia ekipy z Beveren (0:4). Rysice szybko jednak odrobiły straty i w decydującej fazie seta odskoczyły rywalkom na trzy oczka (19:16). Gdy wydawało się, że mecz zbliża się ku końcowi, rzeszowianki straciły kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i ostatecznie uległy Asterixowi 23:25. Bardzo dobrze w szeregach belgijskiego zespołu spisywała się Manon Stragier, która zdobyła najważniejsze punkty.
Od połowy czwartego seta Rysice ponownie przejęły inicjatywę, rozstrzygając w końcu losy rywalizacji. Belgijski zespół popełnił w ostatniej partii aż dziesięć własnych błędów, co zdecydowanie ułatwiło podopiecznym Antigi w odniesieniu trzeciego zwycięstwa w Lidze Mistrzyń.
Liga Mistrzyń, grupa D
PGE Rysice Rzeszów - Asterix Avo Beveren 3:1 (25:23, 25:16, 23:25, 25:18)
PGE Rysice: Makarowska, Kalandadze, Jurczyk, Orvosova, Coneo, Centka, Szczygłowska (libero) oraz Obiała, De Paula
Asterix Avo: Krenicky, Stragier, Wouters, Cos, Vos, Overwater, Debouck (libero) oraz Koulberg, Debout, Neufkens
Czytaj także:
- Szansa na hat-trick polskich drużyn w Lidze Mistrzyń
- Komplet punktów został we Włoszech. Tylko drobne potknięcie faworytek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami