Tarnowianki bezradne w Opolu. Nie miały nic do powiedzenia

Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki UNI Opole
Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki UNI Opole

UNI Opole w 11. kolejce Tauron Ligi było bezlitosne dla Grupa Azoty Akademii Tarnów. W ten sposób zanotowało awans w tabeli i włączyło się do walki o grę w play-offach.

UNI Opole do pojedynku z Grupa Azoty Akademią Tarnów podchodziło w roli faworyta. Wszystko za sprawą bilansu 3-7 w tym sezonie Tauron Ligi. Dla porównanie przyjezdne miały na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo.

Sam start w wykonaniu miejscowych był obiecujący. Na ich prowadzenie 6:2 dużo wpływu miały błędy rywalek, a przede wszystkim Natasha Calkins, która miała problemy z przełamaniem się w ataku. Tarnowianki zdołały złapać odpowiedni rytm i doprowadzić do remisu 8:8.

Jednak Marta Pamuła zadbała o to, by znów przewagę zbudowały opolanki (11:8). A w dalszej części seta punktowa zagrywka Any Olayi sprawiła, że zrobiło się 17:12. Pierwsza z wymienionych wciąż nie zawodziła, a rywalki na potęgę myliły się w ataku. Wówczas prowadzenie gospodyń wzrosło (22:13) i zwrotu akcji nie było. Kropkę nad "i" postawiła właśnie Oyala, która zatrzymała Wiktorię Szumerę.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

II partię lepiej rozpoczęły tarnowianki (5:2). Rywalki goniły i po asie serwisowym Olayi złapały kontakt (10:11). Szybko jednak przewaga przyjezdnych znów wzrosła do trzech "oczek" (15:12), ale przed końcowym fragmentem mieliśmy remis po 17, bo zespół gości pogubił się po bloku Katarzyny Zaroślińskiej-Król.

Miejscowe wykorzystały nieudane ataki rywalek i odskoczyły na 19:17. A fatalna gra przyjezdnych miała swoją kontynuację, mimo że zdobyły punkt na 18:19. Od tego momentu nie udało im się poprawić swojego dorobku. Marta Orzyłowska błyszczała zarówno w ofensywie, jak i w bloku i to głównie dzięki niej set zakończył się wygraną 25:18.

Na początku kolejnej partii miejscowe zamurowały siatkę (6:3). Później pojawiły się błędy u rywalek i ich przewaga wzrosła do pięciu "oczek" (5:10). Mimo że tarnowianki zdobyły trzy kolejne punkty z rzędu (8:10), to później rozpoczął się koncert rywalek.

Seria punktowa sprawiła, że UNI odskoczyło na 17:8. Katarzyna Marcyniuk miała problemy zarówno w ataku, jak i w przyjęciu, ale szkoleniowiec Akademii i tak nie postanowił jej zmienić. Równie nieskuteczna była Szumera i ona ostatecznie trafiła na ławkę rezerwowych.

Ale na opolanki nie było mocnych, które mocno błyszczały w bloku. Ten element w całym spotkaniu dał im przewagę (13:7). Orzyłowska i Zaroślińska-Król zadbały o to, by w trzecim secie wynik był jeszcze bardziej efektowny (20:9). W końcówce rywalki nieco podgoniły, by ostatecznie przegrać do 16.

Tauron Liga, 11.kolejka:

UNI Opole - Grupa Azoty Akademia Tarnów 3:0 (25:16, 25:18, 25:16)

Komentarze (0)