Bolesny wieczór w Lidze Mistrzów dla ZAKSY

Materiały prasowe / CEV / Mecz Ligi Mistrzów: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ziraat Bankasi Ankara
Materiały prasowe / CEV / Mecz Ligi Mistrzów: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ziraat Bankasi Ankara

Nie wychodzi słońce zza chmur w Grupa Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. W meczu u siebie z Ziraatem Bankasi Ankara drużyna była bezradna i poniosła wyraźną porażkę 0:3 w Lidze Mistrzów.

Po porażce 2:3 w pierwszym meczu z Ziraatem Bankasi Ankara siatkarze z Kędzierzyna-Koźla znaleźli się na drugim miejscu w tabeli, które na zakończenie fazy grupowej będzie oznaczać konieczność przebijania się przez baraże do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Była jeszcze szansa wyprzedzenia tureckiego lidera, a kluczem do tego było wygranie rewanżu we własnej hali. Zanosiło się ponownie na zacięte starcie, jednak tym razem jedna z drużyn rządziła na boisku.

Na początku meczu drużyna z Ankary dała do zrozumienia, że ponownie będzie trudnym do pokonania przeciwnikiem. Odjechała od 6:6 na 11:6, a w tym nieudanym fragmencie ZAKSIE brakowało skuteczności Łukasza Kaczmarka. Ziraat Bankasi odpalił z pola serwisowego i asami popisali się Bedirhan Bulbul oraz Matthew Anderson. Goście kontrolowali wydarzenia i nie oddawali ani cząstki prowadzenia. Nieco nerwowa była dopiero końcówka seta, ale lider grupy poradził sobie i zwyciężył 25:21.

Ledwo rozpoczął się drugi set, a Łukasz Kaczmarek na moment przebudził się. Nie dość, że zdobył dwa punkty atakiem, to jeszcze zaserwował asa. Dało to prowadzenie 6:2 ZAKSIE. Siatkarze z Ankary dogonili przeciwnika już akcją na 8:8. Ziraat Bankasi czuł się pewnie, a paliwem w jego siatkówce były błędy kędzierzynian. Zaliczka 13:10 pozwoliła gościom z Turcji ponownie pilnować sytuacji. W ich grze coraz większą rolę odgrywał Matthew Anderson, który doprowadził zespół do efektownego zwycięstwa 25:17.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Tym samym gospodarzom pozostała ostatnia szansa na uratowanie meczu. Na boisko zostali wprowadzeni Bartłomiej Kluth za Łukasza Kaczmarka oraz Krzysztof Zapłacki za Jakuba Szymanskiego. Wyglądało to na rozpaczliwe posunięcia trenera Tuomasa Sammelvuo. Pojedyncze zrywy kędzierzynian to było za mało na nakręconych rywali. Żelazna szóstka Ziraatu Bankasi Ankara nie pozwoliła na przedłużenie meczu i zakończyła go punktem na 25:21 w trzecim secie.

4. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ziraat Bankasi Ankara 0:3 (21:25, 17:25, 21:25)

ZAKSA: Janusz, Bednorz, Szymański, Paszycki, Takvam, Kaczmarek, Shoji (libero) oraz Gil, Chitigoi, Zapłacki, Kluth

Ziraat: Eksi, Anderson, Camejo Durruthy, Bulbul, Gunes, Ter Maat, Bayraktar (libero)

MVP: Matthew Anderson (Ziraat)

Tabela grupy A:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (6)
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
20.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaksa nie skończyła się, tak nie można powiedzieć. Po nowym roku wrócą na swój poziom. Z grupy i tak awansują, jeśli będą w komplecie to będą się ich wszyscy bali jak przez ostatnie 3 lata, gdz Czytaj całość
avatar
Janusz54
20.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety dobra passa ZAKSy się chyba skończyła. 
avatar
despero544
20.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zwolnić trenera jeśli ZAKSA jeszcze chce coś ugrać 
avatar
random47
19.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już po mistrzu , bo tak w sporcie bywa . 
avatar
Volton1
19.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kompromitacja