Temat liczebności kadr na igrzyskach olimpijskich był często poruszany. Jedynie podczas tego turnieju trenerzy mogli skorzystać dotychczas z dwunastu zawodników. Przypomnijmy, że w innych wielkich imprezach szeroki skład liczy czternastu siatkarzy. Ostatnio w tej sprawie wypowiadał się Nikola Grbić.
- Siatkówka zmieniła tyle zasad i nie rozumiem, czemu tego nie zmodyfikowali. Od ponad dekady na wszystkie turnieje jedzie 14 zawodników, na treningach jest ich tyle, tak wygląda po prostu dzisiejsza siatkówka. Co zmieniłoby dwóch graczy więcej z każdej drużyny? Musieliby dobudować dodatkowy budynek, zwiększyłoby to radykalnie koszty? To szalone - mówił selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Niedawno prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej (PZPS) Sebastian Świderski przyznał w programie "#7strefa", że na najbliższe igrzyska w Paryżu pojadą kadry w składzie 12+1. W środę Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) ogłosiła oficjalną decyzję.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w helikopterze. Tylko spójrz, gdzie spędza urlop
"FIVB potwierdziła, że po raz pierwszy w historii olimpijskich zawodów siatkówki każda drużyna uczestnicząca w igrzyskach będzie uprawniona do wybrania jednego zawodnika niekonkurencyjnego (AP), który zastąpi zawodnika ze względów zdrowotnych. W związku z tym składy drużyn wzrosną z 12 do 13 zawodników" - czytamy w oświadczeniu FIVB.
"Decyzja jest ta następstwem szeroko zakrojonych konsultacji między FIVB i MKOl, których celem jest zwiększenie składów, by zapewnić zespołom większą elastyczność i głębie działań" - dodano.
Zawodnik AP pojedzie na igrzyska jako ten rezerwowy. Będzie mógł za to wskoczyć do składu meczowego w przypadku niedyspozycyjności innego z siatkarzy.
Zobacz też:
Środa napakowana pod dostatek. Polskie kluby powalczą w Europie