Piąta kolejka tegorocznych rozgrywek grupowych podczas Ligi Mistrzów do tej pory nie przebiegała po naszej myśli. Najpierw fatalnie zaprezentowała się Asseco Resovia Rzeszów w starciu z Tours. Następnie tak samo słabo zagrała Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która przegrała z Olympiakosem.
Cała nadzieja na dobry wynik pozostała w finaliście ubiegłorocznej edycji europejskiego czempionatu. Jastrzębski Węgiel ma już zapewniony awans do fazy pucharowej z pierwszego miejsca. Niemniej trener Marcelo Mendez postanowił wystawić podstawowy skład na starcie z hiszpańskim Guaguas Las Palmas. Oczywiście to mistrz Polski był zdecydowanym faworytem tego spotkania.
Mecz jednak od początku nie układał się nam tak, jak powinien. Podopieczni argentyńskiego szkoleniowca mieli problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Wyglądali przeciętnie i nie byli w stanie zbudować przewagi nad nieźle grającym rywalem. Co gorsze, to właśnie przeciwnicy jako pierwsi odskoczyli na trzy punkty (11:8).
Jastrzębianie szybko dogonili Hiszpanów (14:14), ale wciąż nie mogli odnaleźć swojej normalnej dyspozycji. Po drugiej stronie obserwowaliśmy naprawdę dobre granie doświadczonych zawodników.
Klub Guaguas Las Palmas zasłużenie odniósł triumf w premierowej partii 25:23. Drugiego seta już tak skutecznie nie rozegrali. Obecni liderzy PlusLigi na szczęście nieco podnieśli poziom gry i byli lepsi w tej części meczu 25:19.
Gdy wydawało się, że goście zaczynają łapać rytm i odskakiwać przeciwnikom, ci pokazali, że jest inaczej. Po stronie faworyta tego starcia pojawiło się naprawdę wiele problemów. Przede wszystkim zupełnie nieskutecznie grał Jean Patry. Francuski mistrz olimpijski po prostu słabo atakował. Nie miał pomysłu na dobrze poukładanych w obronie i bloku zawodników drużyny przeciwnej.
Kolejnym problemem okazała się dyspozycja Tomasza Fornala, który grał najsłabszy mecz od dawna. Widać było, jak reprezentant Polski męczy się w ofensywie. Na tym etapie sezonu to jednak nic dziwnego - 26-latek prezentował znakomitą dyspozycję przez wiele miesięcy.
To wszystko złożyło się na wygraną Hiszpanów w trzecim secie. I w czwartym niestety też. Nie pomogło wejście Ryana Sclatera, a Patry i Fornal cały czas zmagali się z pewnymi słabościami. Nasi zawodnicy nie ugrali również nic w bloku. Tym samym sensacyjnie gospodarze odnieśli triumf za trzy punkty.
Na szczęście taki wynik zupełnie nie wpływa na fakt, że Jastrzębski Węgiel awansuje do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Niemniej fatalnie ułożyła się nam ta kolejka. Obyśmy nie doświadczyli powtórki.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
Guaguas Las Palmas - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:23, 19:25, 25:22, 25:15)
Wyjściowy skład Jastrzębskiego Węgla: Toniutti, Patry, Huber, MBaye, Szymura, Fornal, Popiwczak (libero)
Czytaj także:
Kolejny zawód w Lidze Mistrzów. Siatkarzowi Resovii zabrakło słów
Świetne wieści dla ŁKS-u Commercecon Łódź. Pierwsze miejsce w grupie Ligi Mistrzyń dalej możliwe!