Zaskoczenie w Tauron Lidze. Dopiero druga porażka lidera

PAP / Marcin Bielecki / Mecz Tauron Ligi: Grupa Azoty Chemik Police - MOYA Radomka Radom
PAP / Marcin Bielecki / Mecz Tauron Ligi: Grupa Azoty Chemik Police - MOYA Radomka Radom

Triumfalny powrót trenera Jakuba Głuszaka do Szczecina. Poprowadził on MOYA Radomkę Radom do niespodziewanego zwycięstwa 3:2 z Grupa Azoty Chemikiem Police. Z kolei lider Tauron Ligi nie zachwyca formą w styczniu.

Grupa Azoty Chemik Police nie podbił europejskich pucharów i po rozegraniu tylko czterech meczów nie pozostało mu nic innego niż zająć się rozgrywkami w Polsce. W niedzielę drużyna z województwa zachodniopomorskiego miała możliwość umocnienia się na pozycji lidera w Tauron Lidze. Jej przeciwnikiem była MOYA Radomka Radom, której daleko do czołówki.

Z powodu złych wyników w Radomce doszło do zmiany trenera. Nowym został Jakub Głuszak, który wcześniej był asystentem w sztabie szkoleniowym. Głuszak był w przeszłości pierwszym trenerem Chemika, a stanowisko objął w podobnych okolicznościach po zwolnieniu Giuseppe Cuccariniego. Sam stracił pracę niewiele później i było to akurat po przegranym meczu z Radomką.

Obecna drużyna Głuszaka mogła dokonać odwetu po latach. Prowadzenie Radomki 3:0, następnie 6:2, a także 12:8 zapowiadało kłopoty Chemika. I nie było to jeszcze najgorsze, co czekało na policzanki w pierwszym secie. Chemik miał problem z ambitnymi w obronie i skutecznymi w kontratakach rywalkami. Radomka przeżyła tylko jeden stresujący moment w partii i zakończyła ją zaskakującym zwycięstwem 25:21.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Chemik nauczył się czegoś na błędach i nie pozwolił rywalkom oddalić się w drugim secie. Nie oznacza to, że po stronie posiadaczek Pucharu i Superpucharu Polski było spokojniej. Ich trener Marco Fenoglio dewastował przycisk do żądania przerwy i wrzeszczał w czasie tych pauz. Jak się okazało, pomogło. Chemik wygrał 25:20 i doprowadził do remisu 1:1 w meczu. Faworyt poprawił się w serwisie, a w kontratakach szalała zmienniczka Natalia Mędrzyk.

Chemik przejął inicjatywę i w trzecim secie wygrał ponownie 25:20. Lider Tauron Ligi prowadził zdecydowanie od początku partii i nie pozwolił rywalowi dojść do głosu. Zresztą po stronie radomianek było znacznie więcej błędów niż na początku spotkania, co utrudniało równorzędną walkę z Chemikiem. Klub z Polic prowadził 2:1 po odwróceniu wyniku i miał szansę na zdobycie kompletu punktów.

Siatkarki Radomki mobilizowały się przed czwartym setem, który był ich szansą na zapunktowanie w Szczecinie. W zespole Jakuba Głuszaka było dużo entuzjazmu, skoro ponownie punktował Chemika. Punkty od 12:7 do 14:7 zdobywał efektownymi blokami. Maksymalna zaliczka Radomki to 17:9. Jakoś wystarczyła ona do zwycięstwa 25:23, choć policzanki dwukrotnie łapały kontakt i mogły wrócić z dalekiej podróży.

Mecz zakończył się tie-breakiem. Radomka grała już swobodnie, ale z niezaspokojonym apetytem. Przy zmianie stron przyjezdne prowadziły 8:6. Siatkarkom z województwa mazowieckiego dużo wychodziło, a każdy punkt przyjmowały euforycznie. Ten ostatni, na 15:11, pozwolił wygrać w hali lidera.

Grupa Azoty Chemik Police - MOYA Radomka Radom 2:3 (21:25, 25:20, 25:20, 23:25, 11:15)

Chemik: Kowalewska, Fedusio, Łukasik, Pierzchała, Korneluk, Inneh-Varga, Grajber-Nowakowska (libero) oraz Ding, Sahin, Mędrzyk, Wasilewska, Honorio

Radomka: Gajer, Murek, Johnson, Świrad, Schoelzel, Gałkowska, Stenzel (libero) oraz Nowakowska, Dąbrowska, Reiter

MVP: Monika Gałkowska (Radomka)

Tabela Tauron Ligi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty Chemik Police 75 27 25 2 79:14
2 BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 64 28 22 6 71:33
3 PGE Rysice Rzeszów 60 28 20 8 68:33
4 ŁKS Commercecon Łódź 57 26 20 6 65:34
5 Grot Budowlani Łódź 43 27 14 13 52:45
6 UNI Opole 36 26 11 15 43:53
7 MOYA Radomka Radom 32 26 11 15 45:57
8 ITA TOOLS Stal Mielec 25 24 8 16 36:57
9 Energa MKS Kalisz 25 26 8 18 36:60
10 KGHM #VolleyWrocław 19 24 7 17 33:60
11 Metalkas Pałac Bydgoszcz 15 22 5 17 20:55
12 Grupa Azoty Akademia Tarnów 8 22 2 20 15:62

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)