"Tak, jak obiecaliśmy, nie zostawiliśmy tej sprawy" - można przeczytać w komunikacie, jaki wystosowali przedstawiciele BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała.
Wszystko to ma związek z wydarzeniami po meczu bielszczanek z drużyną UNI Opole. W połowie grudnia BKS BOSTIK ZGO niespodziewanie przegrał 1:3, a siedem zawodniczek tego klubu otrzymało ohydne wiadomości w mediach społecznościowych.
Więcej na ten temat tutaj -->> Obrzydliwe. Polska siatkarka pokazała prywatną wiadomość
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła
"Nie może być przyzwolenia na zachowania hejterów, którzy - korzystając z pozornej anonimowości - działają w sposób nieakceptowalny przez środowisko siatkarskie. Nie czekajmy, aż ktoś inny coś zrobi, reagujmy! Postawmy granicę!" - napisano we wspomnianym komunikacie.
Wszystkie siatkarki, które otrzymały te skandaliczne treści złożyły zeznania. Sprawą zajmuje się odpowiedni służby, m.in. Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości.
- Wierzymy mocno, że cała sytuacja zostanie na tyle nagłośniona, że inne kluby także będą podejmować kroki prawne, jeśli podobna sytuacja dotknie ich zawodniczki - przyznała Aleksandra Jagieło w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
Prezes bielskiego klubu, a w przeszłości reprezentantka Polski, dodała, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jej zawodniczki nie były pierwszymi, które otrzymały takie wiadomości.
- Wiem, że do takich incydentów dochodzi nie tylko u nas. Dwa miesiące temu hejterskie wiadomości otrzymywały także zawodniczki z Bydgoszczy, a niedawno także Kamila Witkowska z ŁKS Commerceconu Łódź informowała o podobnych zajściach. Trzeba działać, by pokazać, że takie hejterskie zachowania nie mogą pozostać bezkarne - zakończyła.
Zobacz także:
Nowa rola Aleksandra Śliwki. "Dziękuję"
Coraz dłuższa seria klubu Bartosza Kurka