Medalista PlusLigi straci trenera? Włosi nie mają wątpliwości

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Giampaolo Medei
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Giampaolo Medei

Włoski media informują, że Giampaolo Medei jest najpoważniejszym kandydatem do powrotu na ławkę trenerską Cucine Lube Civitanova. Jeżeli do tego dojdzie, brązowy medalista PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów będzie musiała szukać nowego szkoleniowca.

W 2022 roku po raz pierwszy do Polski trafił Giampaolo Medei. Włoski szkoleniowiec opuścił Ziraat Bankasi Ankara i podpisał kontrakt z Asseco Resovią Rzeszów. Ten co prawda obowiązywał na jeden sezon, ale obie strony były zainteresowane przedłużeniem współpracy.

Fakt ten nie dziwi, bowiem po pierwszy od dawna rzeszowianie zdobyli medal w PlusLidze. Udało im się zwyciężyć rywalizację o brąz z Aluron CMC Wartą Zawiercie, dzięki czemu zapewnili sobie miejsce w Lidze Mistrzów.

Obecnie Resovia zajmuje 4. miejsce, ale fatalnie spisała się w Lidze Mistrzów. Niewykluczone zatem, że w kolejnym sezonie poprowadzi ją inny szkoleniowiec, bo Medei może wrócić do Włoch.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Tamtejsze media informują, że jest obecnie najpoważniejszym kandydatem do powrotu na ławkę trenerską Cucine Lube Civitanova. 50-latek stał się szkoleniowcem tego klubu w 2017 roku, ale w połowie kolejnego sezonu został zwolniony.

"W ostatnich dniach pracowaliśmy nad śladem, który pozostaje ukryty i... prowadzi do Giampaolo Medeiego. Nie otrzymaliśmy zaprzeczenia w sprawie negocjacji, a jedynie potwierdzenia. Po wielu doświadczeniach za granicą chciałby wrócić do ojczyzny" - czytamy w artykule, który opublikował portal Il Resto del Carlino Macerata.

Włodarze Lube nie są zadowolone z obecnych wyników drużyny pod wodzą Gianlorenzo Blenginiego. Klub zajmuje 4. miejsce we włoskiej Serie A i traci 13 punktów do liderującego Itas-u Trentino. To sprawia, że gigant myśli o zmianie szkoleniowca, o której zapewne ostatecznie zadecydują play-offy.

Przeczytaj także:
Głośny powrót do Tauron Ligi jest coraz bliżej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty