Morze Bałtyk Szczecin - Orzeł Międzyrzecz 3:2 (25:23, 19:25, 22:25, 25:18, 15:11)
Siatkarze Morza Szczecin wygrali bardzo ważne spotkanie, choć po trzech partiach ich sytuacja nie wyglądała najlepiej. Wszystko za sprawą dobrej zagrywki gości, którzy zaskoczyli rywali tym elementem. Co prawda w drugiej połowie inauguracyjnej odsłony udało znaleźć się receptę na rywali, jednak w kolejnych setach to drużyna z Międzyrzecza skutecznie powstrzymywała swoich przeciwników. Dopiero od czwartego seta gra ponownie zaczęła układać się po myśli podopiecznych Zdzisława Gogola od początku dyktujących warunki gry na parkiecie. W tiebreaku emocji nie brakowało jedynie do pierwszej przerwy technicznej. Po niej Szczecinianie odskoczyli rywalom dzięki bardzo dobrej grze duetu Kaczorowski-Sylla, który skutecznie poprowadził gospodarzy do zwycięstwa. Dzięki temu Morze awansowało na ósme miejsce, jednak nie zdołało w znaczący sposób oddalić się od grupy pościgowej. Nad przedostatnim zespołem drużyna z województwa zachodniopomorskiego ma tylko jeden punkt przewagi. Powodów do zmartwień nie mają w Międzyrzeczu, bowiem jeden zdobyty punkt pozwolił podopiecznym Andrzeja Stanulewicza wskoczyć na drugą lokatę.
Ślepsk Suwałki - Joker Piła 3:0 (25:21, 25:21, 25:23)
Świadkami olbrzymiej sensacji byli w minioną sobotę kibice w Suwałkach. Faworyzowany Joker został odprawiony w trzech setach. Takiego rozstrzygnięcia nie spodziewali się chyba nawet najwięksi pesymiści z grodu nad Gwdą. Przebieg wszystkich trzech odsłon był bardzo podobny. Przez większość seta wyrównana walka, a w decydującym momencie zryw podopiecznych Adama Aleksandrowicza i wygrana gospodarzy. Dla siatkarzy Ślepska Suwałki była to dopiero druga wygrana w tym sezonie. Wcześniej punkty zdobyli w inauguracyjnym pojedynku z Energetykiem Jaworzno zwyciężając 3:1. Dla zespołu z Piły jest to natomiast druga przegrana w sezonie. Wcześniej receptę na podopiecznych Rolanda Dembończyka znaleźli Gorzowianie. Mimo wygranej gospodarze sobotniego pojedynku nie zmienili swojego miejsca w tabeli. Również przewaga nad strefą spadkową niewiele wzrosła, bowiem zarówno Avia jak i Pronar wygrały swoje mecze. Porażka Jokera kosztowała go spadek o jedną pozycję.
Energetyk Jaworzno - SMS PZPS I Spała 3:2 (22:25, 25:20, 30:32, 25:16, 15:10)
Tradycji stało się zadość i siatkarze SMS Spała w trzecim meczu wyjazdowym w tym sezonie po raz kolejny rozegrali tiebreaka. Szczególnie dramatyczna była trzecia odsłona tego meczu. W niej wojnę nerwów lepiej wytrzymali przyjezdni, którzy już wtedy zapewnili sobie jedno oczko. Takie rozstrzygnięcie rozdrażniło potrzebujących punktów w ligowej klasyfikacji siatkarzy z Jaworzna, którzy w kolejnych dwóch odsłonach szybko poradzili sobie z podopiecznymi Grzegorza Rysia. Dla zespołu Energetyka zwycięstwo z SMS Spała to dopiero druga wygrana w tym sezonie. Wygrana nie poprawiła jednak nie najlepszej sytuacji tej drużyny w tabeli. Stało się wręcz przeciwnie. Straty sprawiły, że Energetyk spadł na przedostatnie miejsce. Zespół SMS natomiast mimo, że regulamin degradacji nie obejmuje tej drużyny zajmuje lokatę, o jakiej z pewnością marzy na chwilę obecną kilka drużyn z dolnych rejonów tabeli. Siatkarze ze Spały mimo przegranej w dalszym ciągu plasują się na szczęśliwej siódmej pozycji.
GTPS Gorzów Wlkp. - Trefl Gdańsk 1:3 (25:16, 15:25, 22:25, 20:25)
Obie drużyny do tego meczu przystąpiły bardzo zdeterminowane. Wszak chcąc liczyć się do końca w walce o awans nie można sobie pozwalać na wpadki. Dla gospodarzy takową byłaby porażka na własnym parkiecie. Goście natomiast jedną już zaliczyli i teraz musieli zrobić wszystko, aby stracone punkty gdzieś odzyskać. Na nieszczęście miejscowych udało im się tego dokonać zaledwie po tygodniu od blamażu z Pronarem Hajnówka. Co prawda pierwszy set nie zapowiadał powodzenia przyjezdnych, jednak od drugiej odsłony wzięli się oni ostro do pracy i trener Strumiło mógł odetchnąć z ulgą. Wygrana za trzy pozwoliła Gdańszczanom awansować o dwie pozycje. Gospodarze natomiast zanotowali spadek o jedną lokatę. Mimo tej wygranej nikt nad morzem nie popada w hurraoptymizm. Już środę drużynę czeka bowiem ważne spotkanie z Energetykiem Jaworzno. Sympatycy Trefla mają nadzieję, że nie powtórzy się historia sprzed tygodnia, kiedy to ich pupile za zlekceważenie niżej notowanego przeciwnika zapłacili punktami.
Pronar Hajnówka - BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:21, 25:18, 21:25, 26:24)
Wygrana Pronaru za trzy punkty jest kolejną wielką niespodzianką tej kolejki. Siatkarze z Bielska-Białej do Hajnówki jechali w roli faworytów, jednak ich szkoleniowiec nie ukrywał obaw przed spotkaniem. Wszystko przez to, że gospodarze do meczu przystępowali uskrzydleni ostatnim zwycięstwem nad Treflem Gdańsk. W pojedynku z drużyną BBTS miejscowi potwierdzili, że punkty zdobyte nad morzem nie były dziełem przypadku. Niewiele jednak brakowało, aby podobnie jak przed siedmioma dniami podopieczni Pawła Blomberga musieli rozstrzygać losy meczu w tiebreaku. Ostatecznie wytrzymali presję i w dramatycznej końcówce po wygranej 26:24 przypieczętowali swój sukces. Po tym starciu kibice Pronaru z pewnością zastanawiają się jak to możliwe, że ich pupile mimo pięciu punktów zdobytych w starciu z zespołami z czołówki zajmują w tabeli ligowej dopiero jedenastą lokatę. Z pewnością tłumaczyć ten fakt może niekorzystny terminarz, bowiem chyba jako jedyna drużyna Hajnowianie mają na swoim po sześciu kolejkach mecze z drużynami, które aktualnie (nie licząc GTPS Gorzów - dop. aut.) zajmują w tabeli miejsca ... od1 do 7!
AZS PWSZ Nysa - Avia Świdnik 0:3 (19:25, 22:25, 24:26)
Siatkarze Avii Świdnik zdobyli pierwsze trzy punkty z ośmiu, jakie mieli do zdobycia w najbliższych czterech meczach. Do pełni szczęścia potrzebne jest jeszcze pięć oczek, jednak rywal równie słaby jak AZS Nysa już napewno się nie trafi. Trudno więc rozpatrywać ten wynik w kategorii sukcesu. Bardziej adekwatne byłoby określenie mówiące o sumiennym zrealizowaniu obowiązku. Dla AZS Nysa ten mecz był chyba ostatnim sygnałem, że drużynie potrzebne są natychmiastowe zmiany. Tym bardziej, że kolejne mecze już w najbliższą środę. Wówczas jednak Nysanie pauzują. Jest to więc znakomita okazja na poukładanie rozbitego zespołu, który za tydzień jedzie do walczącego o utrzymanie Pronaru Hajnówka. Avia natomiast spotka się z tym zespołem już w środę i wówczas tak naprawdę będzie można przekonać się o sile Świdnickiego zespołu grającego pod presją ultimatum postawionego przez zarząd klubu.
Fart Kielce - pauzuje