Drużyna Stefano Lavariniego wybrała się do Stuttgartu w roli faworyta do awansu. Do ćwierćfinału weszła bezpośrednio z grupy Ligi Mistrzyń. W niej nie przegrała ani meczu, ani seta. Fenerbahce Stambuł odniosło komplet zwycięstw z SC Poczdam, Grot Budowlanymi Łódź i Calcitem Kamnik. Jego bilans wyglądał imponująco, a przewaga nad wiceliderem z Niemiec wyniosła aż siedem punktów.
Z kolei Allianz MTV Stuttgart zajął drugie miejsce w grupie. Co prawda nie miało szans z Prosecco Doc Imoco Conegliano, ale wyprzedziło PGE Rysice Rzeszów i Asterix Avo Beveren. Następnie niemiecka drużyna przebijała się przez fazę play-off. W niej dwa razy pokonała po 3:0 znajomego Fenerbahce - SC Poczdam. W ten sposób Allianz MTV Stuttgart dołączył do najlepszej ósemki europejskiego pucharu.
W pierwszym secie rozpędzone Fenerbahce zwyciężyło 25:22, ale możliwość dojścia do końca Ligi Mistrzyń, bez przegrania seta, zgasła w drugiej partii w Stuttgarcie. Gospodynie odgryzły się i wygrały 26:24. W meczu zrobiło się 1:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Najwięcej punktów dla zespołu Konstantina Bittera zdobywały Jolien Knollema i Krystal Rivers. Z kolei dla Fenerbahce punktowały najczęściej Arina Fedorowcewa oraz Magdalena Stysiak. Polka wyszła w podstawowym składzie Stefano Lavariniego i pomogła w wygraniu czwartego seta 25:19.
Skoro niemiecka drużyna zwyciężyła 25:20 w czwartym secie, to długi wieczór zakończył się jeszcze tie-breakiem. Fenerbahce dwa razy wychodziło na prowadzenie, Allianz MTV doprowadzał do remisu. W tie-breaku doszło do przełomu, ponieważ gospodynie, które zwietrzyły możliwość sprawienia niespodzianki, wygrały 15:10. Dla zespołu Magdaleny Stysiak to zimny prysznic przed rewanżem w Stambule.
Polka zdobyła we wtorek 16 punktów.
Allianz MTV Stuttgart - Fenerbahce Opet Stambuł 3:2 (22:25, 26:24, 19:25, 25:20, 15:10)
Allianz MTV: Timmerman, Bongaerts, Knollema, Strubbe, Rivers, Segura Palleres, Koskelo (libero) oraz Vanjak, Glaab, Mirosavljević, Hart
Fenerbahce: Ana Cristina, Erdem Dundar, Drca, Fedorowcewa, Kalac, Stysiak, Orge (libero) oraz Diken, Unal, Vargas
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?