Po trzech niezwykle udanych sezonach, zwieńczonych triumfami w rozgrywkach Ligi Mistrzów, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wpadła w kryzys, który zakończyć może kilkuletnią serię medalową ekipy z Kędzierzyna-Koźla.
Plaga kontuzji i problemy kadrowe sprawiły, że zespół Adama Swaczyny nie zakwalifikował się nawet do ćwierćfinału Pucharu Polski. Wicemistrzowie kraju przedwcześnie pożegnali się także z europejskimi pucharami, nie mogą być również pewni awansu do fazy play-off PlusLigi.
Przesądzone jest, że po zakończeniu sezonu drużynę czeka kadrowa rewolucja. Zespół opuścić ma trójka liderów: Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka i Bartosz Bednorz. W związku z tym działacze zmuszeni są do poszukiwania następców, którzy pozwoliliby drużynie powrócić do gry o najwyższe cele w kolejnych rozgrywkach.
Jednym z takich zawodników jest Bartosz Kurek, który według medialnych doniesień, związał się z klubem dwuletnim kontraktem. Kolejne nazwiska pojawiające się na karuzeli transferowej są równie imponujące. Zdaniem byłego prezesa klubu, Sebastiana Świderskiego, część z nich pozostaje raczej w sferze marzeń.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
- Wątpię, żeby w ZAKSIE pojawił się taki tercet jak Kubiak, N'gapeth i Leon. Na pewno nie wszyscy. Po pierwsze problemem są finanse. Po drugie chodzi też o budowanie czegoś nowego w tym klubie i postawienie na przyszłość, co kiedyś nam się udało. Chodzi o ludzi, którzy w swoich zespołach nie byli gwiazdorami, ale stworzyli grupę osób, która chciała i była w stanie wspólnie wygrywać - powiedział prezes PZPS w programie "Misja sport".
- Kurek, jeżeli rzeczywiście pojawi się w klubie, to będzie bardziej taką ikoną i człowiekiem marketingowo uczącą zawodników. Moim zdaniem to lepsza opcja niż grupa starszych zawodników, która miałaby ponownie wszystko wygrywać - dodał.
W Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w kolejnym sezonie obok Bartosza Kurka występować mają m.in. David Smith, Marcin Janusz, Daniel Chitigoi i Jakub Kowalczyk. Sprawą otwartą pozostaje przyszłość libero zespołu Erika Shojiego. Na chwilę obecną nie wiadomo, który z trenerów miałby poprowadzić zespół. W ostatnich tygodniach mówiło się o powrocie Gheorghe Cretu, który w 2022 roku poprowadził zespół do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Włoskie media donoszą jednak, że Rumuna kusi PGE GiEK Skra Bełchatów, oferując doświadczonemu szkoleniowcowi rekordowy jak na warunki PlusLigi kontrakt.
Czytaj także:
Siatkarski ekspert o składzie ZAKSY. "Widziałbym tam jeszcze Leona i Kubiaka"
Nikola Grbić ma plan. Celem jest medal igrzysk olimpijskich