Znakomita informacja dla Nikoli Grbicia. Czekał na to od miesięcy

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski oraz Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka, w kółku Nikola Grbić
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski oraz Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka, w kółku Nikola Grbić

Selekcjoner reprezentacji Polski może odetchnąć. W Lublinie po 88 dniach przerwy, do gry powrócił Aleksander Śliwka. Na boisku po kilku tygodniach nieobecności pojawił się także Łukasz Kaczmarek.

Sympatycy Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z niecierpliwością wyczekiwali na moment, kiedy do gry powróci kapitan zespołu Aleksander Śliwka. Przyjmujący wicemistrzów Polski w grudniu, podczas wyjazdowego meczu Ligi Mistrzów z Knack Roeselare, doznał kontuzji złamania palców lewej dłoni.

Zawodnik przeszedł operację, a następnie kilkumiesięczną rehabilitację. Uraz okazał się na tyle skomplikowany, że powrót do pełnej sprawności może potrwać jeszcze kilka tygodni. W konfrontacji z Bogdanką LUK Lublin, po 88 dniach przerwy, przy stanie 21:21 w drugim secie, siatkarz ponownie pojawił się na parkiecie. Nie zdołał jednak pomóc zespołowi w odniesieniu zwycięstwa.

W kolejnej partii Adam Swaczyna nie zdecydował się skorzystać z usług lidera swojej ekipy. Aleksander Śliwka pozostał przy zespole, podczas przerw pełniąc funkcję nieformalnego asystenta szkoleniowca. Uwagi reprezentanta Polski nie pomogły jednak drużynie, kędzierzynianie przegrali niedzielne starcie 0:3.

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

Powrót Aleksandra Śliwki to znakomita informacja dla Nikoli Grbicia, któremu problemy zdrowotne kadrowiczów w ostatnim czasie spędzały sen z powiek. Serb w jednym z wywiadów przyznał, że 28-latek pełni w jego zespole bardzo istotną funkcję.

- "Śliwa" jest liderem, bo daje coś specjalnego na parkiecie. Za każdym razem przypomina chłopakom, co mają robić. Jest jak sklejający wszystko i wszystkich klej. Tego nie zobaczysz w statystykach - powiedział Nikola Grbić.

Kibice Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i sam selekcjoner mieli w niedzielne popołudnie jeszcze jeden powód do zadowolenia. Po kilku tygodniach przerwy na boisku pojawił się Łukasz Kaczmarek. Doświadczony atakujący prezentował się znakomicie, choć na chwilę obecną daleki jest od optymalnej formy. Podczas telewizyjnej transmisji Wojciech Drzyzga poinformował, że zawodnik w ostatnim czasie stracił około 7 kilogramów.

29-latek zameldował się na boisku w trakcie pierwszego seta, zmieniając słabo spisującego się Bartłomieja Klutha. Reprezentant Polski prezentował się znakomicie. W połowie drugiej partii jego skuteczność ataku wynosiła 70 procent. Z czasem zawodnik opadł z sił, a jego skuteczność spadła do 41 procent (9/21). Mimo to, obok Bartosza Bednorza, był najlepiej punktującym siatkarzem w zespole.

Po przegranej z Bogdanką LUK Lublin Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zajmuje w tabeli PlusLigi 7. miejsce z 38 punktami na koncie i bilansem 13 zwycięstw i 12 porażek. Wicemistrzowie Polski do rozegrania mają jeszcze mecze z Treflem Gdańsk, Projektem Warszawa, Ślepskiem Malow Suwałki, Aluronem CMC Wartą Zawiercie i Jastrzębskim Węglem.

Czytaj także:
Cenne zwycięstwo Bogdanki LUK Lublin. Wielkie powroty w Grupie Azoty ZAKSA
Tajemnicze zniknięcie Łukasza Kaczmarka. Menedżer ujawnia powody

Komentarze (0)