Projekt Warszawa odrobił zaległości. PGE GiEK Skra postawiła się faworytowi

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Siatkarze Projektu Warszawa przede własną publicznością w tym sezonie jeszcze nie przegrali
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Siatkarze Projektu Warszawa przede własną publicznością w tym sezonie jeszcze nie przegrali

Siatkarze Projektu Warszawa i PGE GiEK Skry Bełchatów odrobili zaległości. W meczu 23. kolejki PlusLigi podopieczni Piotra Grabana nie bez problemów sięgnęli po komplet punktów (3:0). Porażka oddala gości od awansu do fazy play-off.

Siatkarze Projektu Warszawa wciąż mają szansę na pozycję lidera po rundzie zasadnicze, muszą jednak gonić Jastrzębski Węgiel. W gorszej sytuacji są bełchatowianie, walczący o play-off. Ich strata do ósemki wynosi dwa punkty, a terminarz nie sprzyja.

Pierwsza odsłona pokazała, że gracze Andrei Gardiniego nie stoją na straconej pozycji w starciu z Inżynierami. Początek seta co prawda toczył się punkt za punkt, ale kiedy uaktywnił się Bartłomiej Lemański, bełchatowianie odskoczyli (10:13).

Miejscowi nie złożyli broni. Ciężar odpowiedzialności za wynik wziął na swoje barki Bartłomiej Bołądź, jego skuteczne ataki pozwoliły odrobić straty (17:17). Chwilę później po zagrywkach Jakuba Kowalczyka warszawianie odskoczyli (20:17). W końcówce losy partii za sprawą doskonałej zagrywki próbował odmienić Dawid Konarski, niewiele brakowało, aby mu się ta sztuka udała.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

W kolejnej odsłonie ponownie mieliśmy emocje. Goście przejęli inicjatywę i utrzymywali kontrolę dzięki atakom Dawida Konarskiego. Grzegorz Łomacz miał spory komfort na rozegraniu, kapitalnie w ofensywie prezentowali się bowiem Mateusz Poręba i Bartłomiej Lipiński, za którymi gospodarze nie potrafili nadążyć. Przez długi czas to wystarczało do kontrolowania przebiegu partii.

Dobrze funkcjonująca bełchatowska machina zacięła się dopiero w końcówce. Andrzej Wrona najpierw skutecznym atakiem, a następnie blokiem na Lipińskim doprowadził do remisu 22:22. To jakby podłamało przyjezdnych. W decydującym fragmencie seta ataku nie skończył Dawid Konarski, chwilę później na kontrze trafił Bartłomiej Bołądź i miejscowi mogli głęboko odetchnąć.

Obie ekipy grały odważnie, nie wstrzymując ręki w polu zagrywki. Lepiej pod tym względem prezentowali się zawodnicy Piotra Grabana. Serwisy Andrzeja Wrony pozwoliły zbudować kilkupunktową przewagę (10:7). Błędy sprawiły jednak, że zaliczka błyskawicznie została roztrwoniona.

Warszawianie nie chcieli zbytnio przedłużać tego starcia, nie tylko z uwagi na późną godzinę meczu. Losy spotkania wzięli więc w swoje ręce liderzy - Bartłomiej Bołądź i Artur Szalpuk. Ten drugi po raz kolejny rozstrzelał zagrywką defensywę bełchatowian, wyprowadzając Projekt na czteropunktowe prowadzenie (17:13). Goście nie byli w stanie odpowiedzieć. Mylił się w ataku Bartłomiej Lipiński, nie radził sobie w przyjęciu Robert Aciobanitei. Po asie serwisowym Jakuba Kowalczyka losy meczu były właściwie przesądzone (23:17). Mecz zakończył zepsutym serwisem Grzegorz Łomacz.

Projekt Warszawa - PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:23, 25:22)

Projekt: Kowalczyk, Firlej, Tillie, Wrona, Bołądź, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Averill;

PGE GiEK Skra: Lemański, Łomacz, Poręba, Acionbanitei, Lipiński, Diez (libero) oraz Nowak, Kupka, Petkov, Derouillon.

MVP: Artur Szalpuk (Projekt)

Tabela PlusLigi:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także:
Prezes polskiego klubu nie gryzł się w język. Skrytykował działania CEV
Bieniek odpowiedział Semeniukowi. Mówi o igrzyskach olimpijskich

Źródło artykułu: WP SportoweFakty