Formalnie gospodarzem spotkania była drużyna prowadzona przez Ferhata Akbasa. Sprowadza się to jednak do kwestii organizacyjnych i technicznych, bo obie ekipy rozgrywają swoje mecze domowe w Burhan Felek Salonu w Stambule. Na drodze do finału Eczacibasi wyeliminowało VakifBank Stambuł, a Fenerbahce - THY Stambuł.
Pierwszego seta drużyna "gości" wygrała 25:22 napędzana przede wszystkim szaloną Melissą Vargas, która tylko w premierowej odsłonie zdobyła siedem oczek. Tu już mamy odpowiedź na pytanie, że Magdalena Stysiak rozpoczęła spotkanie w kwadracie dla rezerwowych. Uprzedzimy fakty, że na boisku pojawiła się jedynie na moment w drugiej i trzeciej części gry. Z kolei po drugiej stronie siatki Martyna Czyrniańska nie pojawiła się w ogóle.
A partię numer dwa - na przewagi, 27:25 - wygrało Eczacibasi, w którym rozpędziła się Tijana Bosković. Sporą pracę wykonały też środkowe - Sinead Jack oraz wprowadzona z ławki Jovana Stevanović. Co ciekawe, "gospodynie" przegrywały już 16:20, ale kolejny fragment wygrały 7:1 i zdołały odwrócić losy seta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak
Trzecią partię najmniejszą możliwą różnicą, ale bez walki na przewagi wygrał zespół prowadzony przez Stefano Lavariniego, choć przez pierwsze kilkadziesiąt piłek był zespół goniącym. Z kolei w czwartej odsłonie obrończynie tytułu praktycznie od początku były o 1-2 punkty z przodu, ale wygrały dopiero 27:25.
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw to 1-0. dla Fenerbahce. 13 i 15 kwietnia odbędą się spotkanie numer dwa i trzy, w której to Fenerbahce będzie pełnić rolę gospodarza. Ewentualny czwarty mecz ma mieć miejsce 18 kwietnia, znów z Eczacibasi w roli gospodarza. Jeśli po tym spotkaniu stan rywalizacji będzie wynosił 2-2, decydujące starcie odbędzie się 21 kwietnia.
Sultanlar Ligi - finał:
Eczacibasi Dynavit Stambuł - Fenerbahce Opet Stambuł 1:3 (22:25, 27:25, 23:25, 25:27)
Sultanlar Ligi - o 3. miejsce:
THY Stambuł - VakifBank Stambuł 0:3 (20:25, 19:25, 18:25)
Czytaj również: Beniaminek przeskoczył "rutyniarza" w Tauron Lidze