Obejrzysz kilka powtórek. Niewiarygodne przyjęcie w polskiej lidze [WIDEO]

Twitter / Twitter/Polsat Sport
Twitter / Twitter/Polsat Sport

Spotkanie Trefla Gdańsk z Asseco Resovią Rzeszów w ćwierćfinale PlusLigi dostarczyło wiele wrażeń. Nie zabrakło również efektownych zagrań, jak niewiarygodne przyjęcie libero gdańskiej drużyny.

W ostatnich dniach rozpoczęła się walka w ćwierćfinałach PlusLigi. W jednej z par o awans do najlepszej "czwórki" sezonu walczą Trefl Gdańsk i Asseco Resovia Rzeszów. Ekipa z Rzeszowa fazę zasadniczą zakończyła na 4. lokacie, a gdańszczanie tuż za nią.

Pierwsze spotkanie tych drużyn odbyło się w czwartkowy wieczór w Gdańsku. Obfitowało ono w ogromną dawkę emocji i rozstrzygnęło się dopiero po 5-setowej walce. Finalnie lepsi okazali się przyjezdni, którzy wypracowali drobną przewagę rewanżowym starciem we własnej hali.

Gospodarze przez cały czas starali się dotrzymywać kroku rywalom. Również w decydującym tie-breaku, w którym niewiarygodnym przyjęciem popisał się libero Voitto Koykka. Fiński zawodnik odebrał bowiem zagrywkę Jakuba Kochanowskiego... stopą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

Piłka po serwisie środkowego reprezentacji Polski zahaczyła o taśmę. To zmyliło libero, który był przygotowany na przyjęcie skrótu tuż za siatkę. Koykka wykazał się jednak siatkarskim instynktem i próbował ratować sytuację nogą. Udało mu się to, co było początkiem skutecznej akcji jego zespołu, zakończonej atakiem Mikołaja  Sawickiego.

Choć gdańszczanie przegrali mecz we własnej hali, nadal pozostają w grze o półfinał PlusLigi. Wszystko rozstrzygnie spotkanie w Rzeszowie, które odbędzie się w niedzielę 14 kwietnia w Hali Podpromie. Jeżeli po tym meczu będzie remis, zostanie rozegrany decydujący "złoty set". Szansą dla Trefla może być nieobecność podstawowego atakującego Resovii Stephena Boyera, który w czwartek doznał kontuzji.

Zobacz także:
Mocne otwarcie rywalizacji o brązowe medale Tauron Ligi
Grbić nie powołał mistrza świata. Ujawnia dlaczego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty