Grbić go odrzucił. Jasna reakcja mistrza świata

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Bartosz Kwolek
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Bartosz Kwolek

Brak Bartosza Kwolka jest największą niespodzianką ws. powołań do kadry siatkarzy. - Wyskoczyła mi informacja o składzie kadry w mediach społecznościowych i tak się dowiedziałem - przyznaje dla sport.pl.

W piątek trener Nikola Grbić ogłosił powołania na najbliższy sezon reprezentacyjny. To właśnie z tej 30 zawodników zostanie wyłoniona reprezentacja, która powalczy na igrzyskach w Paryżu.

Największym zaskoczeniem był brak mistrza świata z 2018 roku Bartosza Kwolka, który wraz z kadrą pod wodzą Grbicia cztery lata później dołożył do swojego dorobku srebro MŚ. Przyjmujący notuje do tego bardzo dobry sezon w Aluron CMC Warcie Zawiercie.

- Powody braku powołania Kwolka i Szymury są takie same. Oni skończą późno sezon klubowy i musiałbym im dać tydzień na odpoczynek. Po tym tygodniu dołączyliby do ekipy, w której jest już ośmiu innych przyjmujących. Nie mógłbym dać każdemu szansy na wyjazd na turniej Ligi Narodów, by mogli się pokazać i dać mi argumenty -  mówił serbski szkoleniowiec w rozmowie z WP SportoweFakty (cały wywiad możesz przeczytać TUTAJ)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

Sam Kwolek nie chciał rozmawiać o swoich emocjach po ogłoszeniu powołań. - Nie wiedziałem, kiedy ma to nastąpić. Wyskoczyła mi informacja o składzie kadry w mediach społecznościowych i tak się dowiedziałem - przyznaje w rozmowie z Agnieszką Niedziałek.

Na brak powołania wpływ mogła mieć z sytuacja sprzed roku. W 2023 Kwolka nie było w kadrze. Tak mówił wtedy o tym w podcaście VolleyTime. - Kiedyś prawdopodobnie zacisnąłbym zęby, wziął kilka tabletek i grał dalej. (...) Teraz nie będę robić z siebie bohatera, aby zagrać trzy czy cztery mecze w Lidze Narodów - oceniał.

Jednak na pytanie dziennikarki czy właśnie ta sprawa ma wpływ na brak powołania w tym roku uciął temat i odparł, że nie ma co w tamtej sytuacji doszukiwać się czwartego czy piątego dna.

Czytaj więcej:
Marcin Gortat po raz pierwszy opowiada o pożegnaniu z tatą. "Kiedy ścisnął moją dłoń, prawie zgniótł mi kości"

Komentarze (0)