Raport z kadry: Mariusz Wlazły dołączył do trenujących kolegów

Polscy siatkarze w weekend odpoczywali, ale to, co dobre szybko się kończy i już w poniedziałek Biało-Czerwoni ponownie spotkali się w Spale. Polacy ciężko trenują i jak mówi drugi trener naszej reprezentacji, Alojzy Świderek, czasu na rozrywki jest bardzo mało, ale najważniejsze, że wszyscy są zdrowi.

Poniedziałek był pierwszym dniem, w którym razem z całym zespołem trenował Mariusz Wlazły. Atakujący Skry Bełchatów, który w ubiegłym tygodniu leczył w domu anginę, jest już zdrowy. - Mariusz czuje się dobrze, skończyła się infekcja i w poniedziałek już normalnie trenował, prawie normalnie - powiedział nam Alojzy Świderek.

Pod nieobecności Mariusza Wlazłego na pozycji atakującego ćwiczyli Bartosz Kurek, Piotr Gruszka oraz Wojciech Żaliński. - Pierwszy tydzień, to była jednak przede wszystkim praca nad przygotowaniem fizycznym i techniką indywidualną, więc nie było potrzeby, żeby ktoś cały czas trenował na jakiejś specyficznej pozycji - wyjaśnia drugi trener reprezentacji Polski.

Pod koniec ubiegłego tygodnia Raul Lozano ogłosił skład polskiego zespołu na turniej w Espinho, który będzie dla Biało-Czerwonych ostatnią szansą na wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej. W gronie powołanych zawodników zabrakło Wojciecha Żalińskiego, ale jak zapewnia Alojzy Świderek, młody atakujący cały czas jest w Spale i normalnie trenuje z resztą zespołu. Na zgrupowaniu ciągle brakuje za to Michała Winiarskiego i Zbigniewa Bartmana, którzy grają jeszcze w swoich ligach. Obaj Ci siatkarze dołączą jednak do reszty zawodników, jak tylko ich drużyny klubowe zakończą rywalizację.

Zawodnicy właśnie rozpoczęli drugi tydzień wspólnych treningów. Wszyscy ciężko pracują, a na jakikolwiek rozrywki nie mają ani czasu, ani ochoty. - Wolnego czasu praktycznie nie ma. Zawodnicy wstają o 8.30, o 9.00 jest śniadanie, a już o 9.30 zaczyna się pierwszy trening, który trwa trzy godziny. O 13.00 mamy obiad, po którym zawodnicy zwykle udają się na krótką drzemkę, bo są tak zmęczeni. Od 16.30 do 19.30 jest drugi trening, a potem o 20.00 spotykamy się na kolacji. Po kolacji jest chwila wolnego, więc zawodnicy zbierają się przed telewizorem, albo siadają przy komputerach. Do tego dochodzą jeszcze zabiegi fizjoterapeutyczne, więc czasu na odpoczynek naprawdę jest mało - powiedział Alojzy Świderek. Dodał również, że niestety w Spale ani trenerzy, ani zawodnicy nie będę mieli możliwości obejrzenia meczów zespołu Michała Winiarskiego w finale ligi włoskiej.

Rozpoczynający się właśnie tydzień będzie więc bardzo podobny do ubiegłego. - Trenujemy w Spale do piątku, weekend będzie wolny i ponownie spotkamy się w poniedziałek - tak plany naszego zespołu na kilka najbliższych dni opisał drugi trener reprezentacji Polski.

Komentarze (0)