W drugim secie pierwszego meczu ćwierćfinałowego Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów, groźnie wyglądającego urazu doznał Stephen Boyer. Atakujący gości nie mógł kontynuować gry i musiał opuścić boisko.
Miejsce mistrza olimpijskiego w składzie rzeszowskiej drużyny zajął Jakub Bucki, który na chwilę obecną pozostaje jedynym nominalnym atakującym w zespole. 35-latek nie zawiódł, dokładając cegiełkę do wygranych i awansu Resovii do półfinału PlusLigi.
Wszystko wskazuje na to, że ekipa z Podkarpacia do końca sezonu będzie musiała radzić sobie bez reprezentanta Francji. Co gorsza, klub mimo awansu do półfinału nie będzie mógł skorzystać z możliwości transferu medycznego. Przed kilkoma dniami Resovia wydała komunikat w tej sprawie. Zamieszanie skomentował również Piotr Maciąg, prezes ekipy z Podkarpacia.
ZOBACZ WIDEO: Gortat odpowiada na zarzuty ws. kadry narodowej. "To jest wyssane z dwóch-trzech źródeł"
- Napisaliśmy komunikat, aby podjąć próbę nakierowania dyskusji na ważne tematy. Nie mamy do nikogo pretensji i naszymi działaniami nie zamierzamy nikogo atakować. Chcielibyśmy, aby opisywana przez nas sytuacja skłoniła do refleksji, tak by uniknąć tego typu problemów w przyszłości i wzmacniać rozgrywki od strony organizacyjnej i ekonomicznej - powiedział Maciąg w rozmowie z tvpsport.pl.
- Jako prezes klubu zawsze zadaję sobie pytanie, jakie istnieją potencjalne zagrożenia, które mogą się pojawić w trakcie sezonu. Przyznam szczerze, że tego samego oczekuję od ligi. Mam nadzieję, że błędne decyzje nie wynikają ze złej woli, a po prostu ze zgubienia priorytetów - dodał.
Prezes rzeszowskiej ekipy nie ukrywa, że ma wiele uwag do działań PLS jako organu zarządzającego profesjonalnymi rozgrywkami w Polsce. Zdaniem Maciąga, wiele istniejących aspektów wymaga poprawy, aby w przyszłości dyscyplina mogła się jeszcze bardziej rozwijać. Jednym z nich są finanse.
- Zacząć można od kwestii regulaminowych, a skończyć na tym, że kluby, które spadają z piłkarskiej Ekstraklasy, dostają więcej pieniędzy od organizatora rozgrywek niż wszystkie kluby PlusLigi razem wzięte. Nawet nie wiem, jak to mądrze skomentować, ponieważ oglądalności meczów piłki siatkowej są na poziomie często przewyższającym mecze piłkarskiej ekstraklasy. To też jest więc pewna miara tego, jak organizacyjnie i ekonomicznie funkcjonuje Polska Liga Siatkówki - powiedział prezes Resovii.
Czytaj także:
Mistrz świata ma dość. Zaskakująca deklaracja po meczu ćwierćfinałowym
Siatkarski ekspert krytykuje system play-off. "Trochę jak rzut monetą"