Jak nie teraz, to kiedy? - przed meczem Iran - Polska oraz czwartym dniem PWM

Trzy pojedynki i trzy porażki. Jak na razie bilans polskiej kadry nie napawa optymizmem. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy sobie rwać z tego powodu włosy z głowy, aczkolwiek nikt jednocześnie nie ukrywa, iż wszyscy bardzo liczą na przełamanie biało-czerwonych w konfrontacji z Irańczykami.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rozpoczęciem Pucharu Wielkich Mistrzów wszyscy byli optymistami. Polacy jechali do Japonii w roli pretendentów do zaszczytnego miejsca na podium. Nawet sam Daniel Castellani twierdził, że jeśli jego podopieczni nie uplasują się w najlepszej trójce turnieju, będzie niezadowolony. Aktualnie jednak nasza sytuacja uległa poważnej zmianie. Biało-czerwoni nie grają tego, do czego przyzwyczaili nas w trakcie mistrzostw Europy. Oznacza to ni mniej, ni więcej, iż muszą się teraz odnaleźć w zupełnie innej i zdecydowanie mniej komfortowej sytuacji. Czy przełamanie nastąpi w spotkaniu przeciwko Irańczykom?

Wszyscy bardzo by tego chcieli, gdyż trapionym przez zarówno fizyczne, jak i mentalne zmęczenie Polakom przydałaby się spora dawka optymizmu wlanego w ich serca za sprawą ewentualnej wiktorii. Pytanie retoryczne: "Jak nie teraz, to kiedy?" wydaje się tu być jak najbardziej na miejscu. Starcie z kadrą Iranu to idealna okazja ku temu, by w końcu położyć kres naszej boiskowej bezsilności i polepszyć morale drużyny. Mimo że PWM jest tylko i wyłącznie turniejem prestiżowym i nikt nie wymaga od popularnych Złotopolskich spektakularnego wyniku, warto by było przełamać niepomyślną passę, a także dać sobie i kibicom wstającym codziennie o wołających o pomstę do nieba porach odrobinę radości.

Trudno jest przewidywać, w jakim zestawieniu podopieczni Daniela Castellaniego wybiegną w niedzielę na parkiet. Być może selekcjoner biało-czerwonych postawi na doświadczonych w grze przeciwko Irańczykom zawodników Skry Bełchatów, którzy w niedawno zakończonych Klubowych Mistrzostwach Świata zmierzyli się przecież z irańskim Payakanem, mającym w swoim składzie reprezentantów swojego kraju.

Warto nadmienić, iż Irańczycy wygrali jedno z trzech rozegranych jak dotąd starć. Musieli co prawda uznać wyższość Canarinhos oraz gospodarzy, Japończyków, lecz zdołali pokonać kadrę Egiptu. W ich szeregach należy wyróżnić przede wszystkim jednego z najlepiej punktujących siatkarzy turnieju, Hamzeha Zariniego, a także odpowiadającego za bardzo dobre przyjęcie Abdolreza Alizadeha. Podsumowując, naszych kolejnych rywali z całą pewnością nie można zlekceważyć. Co więcej, należy zrobić wszystko, by dla własnego zdrowia psychicznego przełamać się i sięgnąć po pierwszą wiktorię w PWM.

Początek spotkania Iran - Polska o godzinie 6:30.*

Pozostałe spotkania 4. dnia PWM

Egipt - Brazylia (godz. 4:30)*

Japonia - Kuba (godz. 10:00)

* godziny wg czasu polskiego

Komentarze (0)