To już oficjalne. Trener Resovii wraca do Włoch

WP SportoweFakty / Monika Pliś /  Na zdjęciu: Giampaolo Medei
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Giampaolo Medei

Potwierdziły się medialne spekulacje na temat zawodowej przyszłości Giampaolo Medeiego. Włoski trener, który w dwóch poprzednich sezonach prowadził Asseco Resovię Rzeszów, zdecydował się na powrót do rodzimej ligi.

Zakończony niedawno sezon miał słodko-gorzki smak dla Asseco Resovii. Ogromnym pozytywem był występ w europejskich pucharach. Rzeszowianie po odpadnięciu z Ligi Mistrzów błysnęli formą w Pucharze CEV, triumfując w tych rozgrywkach. W finałowym dwumeczu rozbili SVG Luneburg.

Zwieńczenie ligowej rywalizacji nie było już tak udane. Resovia odpadła w półfinale mistrzostw Polski po pełnej emocji walce z Jastrzębskim Węglem. W zmaganiach o brązowe medale siatkarze z Rzeszowa nie zdołali z kolei nawiązać walki z Projektem Warszawa, kończąc sezon na czwartej lokacie.

Te wszystkie wyniki rzeszowianie zanotowali pod okiem Giampaolo Medeiego. Włoski szkoleniowiec, który w ubiegłym sezonie doprowadził Resovię do brązowego medalu mistrzostw Polski, miał spory wkład w powrót klubu do ligowej czołówki. Od dłuższego czasu mówiło się jednak o tym, że po zakończeniu tegorocznych rozgrywek opuści klub.

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

Na potwierdzenie tych spekulacji nie trzeba było długo czekać. W poniedziałek oficjalnie ogłoszono, że Włoch wraca do rodzimej ligi i zostanie trenerem Cucine Lube Civitanova. O tym fakcie poinformowano w mediach społecznościowych drużyny.

Tym samym Medei powróci do Lube po 6-letniej przerwie. W sezonie 2017/18 wywalczył z tą drużyną trzy srebrne medale, a konkretnie w Klubowych Mistrzostwach Świata, Lidze Mistrzów i mistrzostwach Włoch.

Sam zainteresowany nie kryje radości z powrotu do zespołu, z którym odniósł pierwsze sukcesy w roli trenera. - Jestem bardzo dumny i podekscytowany, że mogę poprowadzić Lube w tak stymulującym i ambitnym nowym projekcie - podsumował.

Zobacz także:
Reprezentant USA zmienia klub w PlusLidze
Krzysztof Ignaczak po finale LM. "Oby to była nauczka na przyszłość"

Komentarze (0)